Schetyna: Nie ma pieniędzy dla pielęgniarek, a po cichu daje się politykom

Schetyna: Nie ma pieniędzy dla pielęgniarek, a po cichu daje się politykom

Grzegorz Schetyna
Grzegorz SchetynaŹródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w radiowej Trójce krytykował projekt podwyżek dla ministrów.

Schetyna przypomniał, że jeszcze kilka tygodni temu podczas protestu pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka rząd Prawa i Sprawiedliwości mówił o braku środków na pensje. Przewodniczącemu PO nie podoba się pomysł zwiększenia wynagrodzeń ministrów. Razi go także sposób przeprowadzania podwyżek, bez rozgłosu i w okresie wakacyjnym, tuż przed ostatnim przed przerwą posiedzeniem Sejmu.

– Jeżeli słyszymy, że nie ma pieniędzy dla pielęgniarek, a później jak gdyby nigdy nic składa się po cichu, w środku wakacji, projekt podwyżek dla polityków, to zawsze będzie to źle przyjęte. I ci, którzy to robią, zapłacą polityczną cenę – przekonywał w radiu polityk.

Wypomniał także rządzącym, że w kampanii wyborczej nie wspominali o podwyżkach dla ministrów, a zapowiadali zmniejszanie kosztów administracji. – O podwyżkach dla polityków była rozmowa w poprzednich kadencjach, ale to się nijak ma do obietnic taniego państwa, które preferowało PiS  – mówił.

Grzegorz Schetyna skomentował także powrót rządu do prac nad ustawą obniżającą wiek emerytalny. Nad prezydenckim projektem ustawy będą dziś debatowali członkowie Rady Ministrów. – Mam nadzieję, że nie będzie zmian w emeryturach, bo to droga realizacja absurdalnych obietnic – ocenił.

Podwyżki dla polityków

Projekt ustawy wprowadzającej "zmiany systemu wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe z uwzględnieniem wskaźników kondycji państwa i jakości życia społeczeństwa" został wniesiony przez posła Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Schreibera 18 lipca, a z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że już 19 lipca ma zostać poddany pod głosowanie. Informacja o tej ustawie pojawiła się także na stronie Sejmu

Wzrosnąć mają zarobki m.in. premier Beaty Szydło. Obecnie szefowa rządu ma pensję rzędu 16,7 tys. złotych brutto miesięcznie. Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, jej zarobki wzrosną doi 24,1 tys. złotych brutto.

Wśród planowanych zmian pojawiło się m.in. przyznanie pensji pierwszej damie, która ma wynosić 55 proc. wysokości wynagrodzenia przysługującego Prezydentowi RP. Byłemu prezydentowi i jego małżonce będzie przysługiwać 75 proc. kwoty wynagrodzenia ustalonego w przepisach. Wzrosnąć mają zarobki m.in. prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów. Będzie to podwyżka rzędu 4-5 tys. złotych. W przypadku przyjęcia ustawy, wynagrodzenia posłów i senatorów wzrosną o około 2,7 tys. miesięcznie.

Źródło: Program Trzeci Polskiego Radia