PO złożyła projekt ustawy. Poseł PiS: Nie wykluczam, że zgłosimy własny

PO złożyła projekt ustawy. Poseł PiS: Nie wykluczam, że zgłosimy własny

Dodano:   /  Zmieniono: 
dokumenty, zdjęcie ilustracyjne (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Wiceminister kultury oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin na antenie Radia ZET powiedział, że nie jest wykluczone, iż Prawo i Sprawiedliwość złoży własny projekt ustawy reprywatyzacyjnej, które ureguluje problem w całym kraju, nie tylko Warszawie.

– Nie wykluczam, że Prawo i Sprawiedliwość zgłosi własny projekt reprywatyzacyjny dotyczący całego kraju. Warto zacząć pracę – powiedział Sellin. Dodał, że w jego przekonaniu brak regulacji nie był źródłem patologii przy zwrotach zagrabionych dekretem Bieruta nieruchomości, ale "łamanie obowiązującego prawa". Polityk PiS ocenił, że złożenie projektu ustawy przez PO jest próbą ratowania sytuacji, gdy "nabrzmiała i powoduje mocne zachwianie polityczne".

Ustawa autorstwa PO

Przypomnijmy, Platforma Obywatelska 2 września złożyła projekt ustawy reprywatyzacyjnej w Sejmie. – Najważniejszy punkt zgłoszonego przez nas projektu to zakończenie handlu roszczeniami. O odszkodowania będą mogli domagać się tylko prawowici właściciele lub ich spadkobiercy. Nie będzie już obrotu roszczeniami – powiedział poseł Marcin Kierwiński. Kolejny  punkt ustawy to zakaz zwrotów kamienic z lokatorami. – W tych przypadkach będziemy wypłacać odszkodowanie, które będzie równe wartości nieruchomości w 1945 roku. Nie będzie więc sytuacji, że miasto będzie oddawać kamienicę, którą po wojnie odbudowano – tłumaczył polityk. Marcin Kierwiński dodał, że PO „chce ustanowić jeden rok na ujawnienie wszystkich roszczeń do nieruchomości, które  jeszcze są niezgłoszone”. – Dzięki temu po roku będziemy mieć pełną ewidencję zgłoszonych roszczeń – podkreślił.

Czytaj też:
PO składa projekt ustawy reprywatyzacyjnej. "Liczymy, że refleksja po drugiej stronie też przyjdzie"

Afera reprywatyzacyjna

Dyscyplinarne zwolnienia urzędników warszawskiego ratusza oraz wstrzymanie zwrotów nieruchomości w Warszawie do czasu uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej zapowiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy ogłosiła także, że nie będzie kandydowała na następną kadencję. To efekt warszawskiej afery reprywatyzacyjnej, która - zdaniem części komentatorów - może doprowadzić do końca kariery politycznej prezydent Warszawy, a nawet załamania notowań Platformy Obywatelskiej. O aferze od lat informowali m.in. przedstawiciele ruchów miejskich, w tym lider stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Śpiewak. W ostatnich tygodniach doniesienia te potwierdziło dziennikarskie śledztwo m.in. "Gazety Wyborczej". Chodzi o serię podejrzanych transakcji i decyzji urzędników stołecznego ratusza związanych ze zwrotem nieruchomości. Miasto zwracało nieruchomości, które nie powinny być w ogóle reprywatyzowane. W dodatku ich nowymi właścicielami stawali się nie spadkobiercy przedwojennych właścicieli, lecz grupa prawników. Mecenasi w dziwny sposób skupowali roszczenia i w ten sposób stawali się beneficjentami reprywatyzacji. Media wykazały również, że byli powiązani z urzędnikami ratusza.

Czytaj też:
Rodzina prezydent Warszawy i zwrot kamienicy przy Noakowskiego 16. Sprawę opisywał "Wprost"

Źródło: Radio Zet