Policja w biurze poselskim Liroya-Marca. Błaszczak: Nie było polecenia z Warszawy. Jest postępowanie

Policja w biurze poselskim Liroya-Marca. Błaszczak: Nie było polecenia z Warszawy. Jest postępowanie

Piotr Liroy-Marzec
Piotr Liroy-Marzec Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak na antenie TVP Info zapewnił, że wizyta funkcjonariuszy policji w świętokrzyskim biurze poselskim Piotra Liroya-Marca była "inicjatywą samych policjantów".

– To była inicjatywa samych policjantów. Nie było polecenia z Warszawy – zapewnił Mariusz Błaszczak. Dodał, że w sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, a w kwestii szczegółowych powodów wizyty funkcjonariuszy w biurze posła Liroya-Marca odsyła do stanowiska rzecznika prasowego świętokrzyskiej policji. Co więcej, według Błaszczaka, polecenia nie wydał również komendant wojewódzki.

Oświadczenie

Rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji  kom. Kamil Tokarski w opublikowanym na stronie internetowej oświadczeniu poinformował, że powodem wizyty policjantów w biurze poselskim była chęć zabezpieczenia " centralnych obchodów Święta Niepodległości" zarówno w Warszawie, jak i "na trasach dojazdu".

"W związku z czynnościami jakie policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach podjęli w dniu 3 listopada 2016 r. w Biurze Poselskim Posła Piotra Liroya-Marca w Kielcach należy podkreślić, że nie były one prowadzone na polecenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak też Komendanta Głównego Policji. Nie były one czynnościami procesowymi prowadzonymi na polecenie innych organów, a wynikały jedynie z własnej inicjatywy policjantów zbierających rzetelne informacje, które mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo podczas uroczystości. Jak ustalono, policjanci w trakcie prowadzonej rozmowy z pracownikami biura, okazali legitymacje służbowe oraz przedstawili cel swojej wizyty. Cała rozmowa przebiegała spokojnie, a po jej zakończeniu policjanci pozostawili dane kontaktowe w celu wymiany informacji" - wskazał rzecznik, po czym zapewnił, że policjanci tego samego dnia "rozmawiali z przedstawicielami wielu instytucji, wymieniając informacje na temat wyjazdu zorganizowanych grup do Warszawy".

Liroy-Marzec o wizycie policjantów z mównicy sejmowej

Poseł Kukiz'15 o tym, że policjanci weszli do jego biura, poinformował z mównicy sejmowej 4 listopada. – W Kielcach o godzinie 14 do mojego biura poselskiego weszło dwóch mężczyzn w wieku 25-30 lat, którzy podawali się za policjantów – relacjonował poseł. Liroy-Marzec zaznaczył, że mężczyźni nie okazali legitymacji "ani żadnych dokumentów świadczących o tym, że są z policji". – Nie przedstawili się, nie wymienili stopnia służbowego – mówił. Wyżej opisani mężczyźni powiedzieli, że chcą informacji, czy partia Kukiz'15 organizuje wyjazd na 11 (listopada - red.) – relacjonował poseł. Pracownicy biura mieli zadać podającym się za policjantów mężczyznom pytanie, w jakim celu zbierają takie informacje.– Odpowiedzieli, że we wszystkich biurach poselskich pytają, bo "Warszawa kazała – mówił Liroy-Marzec w Sejmie.

Czytaj też:
Policja w biurze Liroya-Marca? Poseł żąda wyjaśnień i grozi wotum nieufności dla Błaszczaka