Witek o locie z Londynu: Nic złego się nie stało

Witek o locie z Londynu: Nic złego się nie stało

Dodano:   /  Zmieniono: 
Elżbieta Witek
Elżbieta Witek Źródło: By Adrian Grycuk (Own work) [CC BY-SA 3.0 pl (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)], via Wikimedia Commons
– Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. W żadnym momencie bezpieczeństwo żadnego z uczestników lotu, tym bardziej pani premier, nie było zagrożone – mówiła szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło Elżbieta Witek w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News.

Elżbieta Witek komentowała w programie zamieszanie na pokładzie samolotu, którym delegacja rządowa wracała z wizyty w Londynie. – Naprawdę nic złego się nie stało. Informacja o tym, że pilot podjął ostatecznie decyzję jest jak najbardziej słuszna. Zawsze tak się dzieje, że pilot ma zdanie ostateczne – mówiła.

Pytana o to, czy coś spowodowało, że zbyt wiele osób znalazło się na pokładzie stwierdziła, że jest to nieprawda. – Na to są dowodem dokumenty pisemne między LOT a nami (Kancelarią Premiera - red). Na pytanie, ile osób może wsiąść do samolotu, otrzymaliśmy informację, że samolot może być pełen - 67 osób. Było tyle osób, ile powinno było być. Pilot zdecydował ostatecznie, że jeszcze 8 osób powinno opuścić samolot. Miał do tego prawo. I bez zbędnej zwłoki tak się stało i samolot odleciał – podkreśliła.

Sprawę powrotu polskiej delegacji z Londynu opisał Zbigniew Parafianowicz w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Z jego relacji wynika, że początkowo planowano powrót polityków oraz dziennikarzy dwoma samolotami: rządowym embraerem i wojskową casą. Później zapadła jednak decyzja, że wszyscy mają się zmieścić na pokładzie embraera. „Na własne oczy przekonałem się, jak głęboko tkwi w nas tupolewizm” – twierdzi Parafianowicz.

Źródło: Polsat News