Prokurator Piotrowicz uchronił opozycjonistę przed więzieniem? „To absolutna nieprawda”

Prokurator Piotrowicz uchronił opozycjonistę przed więzieniem? „To absolutna nieprawda”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Piotrowicz
Stanisław Piotrowicz Źródło:Newspix.pl / fot. Jacek Herok
Reporter programu „Czarno na Białym” TVN 24 dotarł do byłego opozycjonisty z okresu stanu wojennego, którego obecny poseł PiS Stanisław Piotrowicz, który w okresie PRL był prokuratorem, miał uchronić przed karą więzienia. Antoni Pikul stanowczo zaprzeczył doniesieniom, jakoby tak było.

Podczas sejmowej debaty na temat kolejnego projektu ustawy o TK, poseł PO Krzysztof Brejza pokazał na laptopie stronę internetową o 13 grudnia 1981 roku. – Figuruje tu nazwisko Piotrowicz, Stanisław, twórca oskarżenia. Bardzo proszę o ustosunkowanie się, może doszło do fatalnej pomyłki i to nie ten prokurator stanu wojennego – stwierdził, nawiązując do przeszłości posła PiS Stanisława Piotrowicza, byłego prokuratora PRL. Chodzi o sprawę byłego opozycjonisty Antoniego Pikula, który został oskarżony o to, że „od daty bliżej nieustalonej do 24 VIII 1982 r. w Jaśle działając w celu rozpowszechniania gromadził ulotki, czasopisma i różnego rodzaju literaturę bezdebitową, których treść mogła wywołać niepokój publiczny lub rozruchy”. Według dziennikarza programu „Czarno na Białym”, który dotarł do akt IPN, Stanisław Piotrowicz miał się podpisać pod aktem oskarżenia skierowanym przeciwko temu działaczowi Solidarności.

twitter

Obecnego polityka PiS bronił inny poseł tego ugrupowania Bogdan Rzońca. Parlamentarzysta tłumaczył, że „Antoni Pikul to jego sąsiad z którym wielokrotnie rozmawiał o całej sytuacji”. Z relacji Rzońcy wynika, że Pikul miał stwierdzić, iż „postawa Piotrowicza była jedynym sposobem na uchronienie go przed więzieniem”.

Reporter „Czarno na Białym” dotarł do Antoniego Pikula, który jest obecnie wiceburmistrzem Jasła. Dawny opozycjonista przyznał, że „prawdą jest iż poseł Rzońca był jego sąsiadem, jednak nie przypomina sobie rozmów na temat zachowania Piotrowicza w okresie stanu wojennego”. Pikul zaprzeczył jakoby Piotrowicz udzielał jakiejkolwiek pomocy jemu lub osobom związanym z solidarnościowym podziemiem. – To absolutna nieprawda – podkreślił.

Ostatecznie Pikul nie został skazany, a Piotrowicza na jego procesie nie było, jednak do ich spotkania doszło wcześniej w areszcie. – On prowadził moją sprawę, był oskarżycielem jako prokurator. W innym przypadku nie byłby na przeglądaniu papierów i dowodów wszystkich w mojej sprawie – tłumaczył były opozycjonista w rozmowie z reporterem „Czarno na Białym”. – Ja byłem po jednej stronie, uważałem ją za właściwą, nie zgadzałem się z tym, co wtedy w Polsce się działo. Natomiast pan Piotrowicz był po tej stronie drugiej, po której można było robić karierę, tępiąc takich ludzi jak ja – wyjaśnił. Pikul przyznał, że „zdecydował się głośno mówić o swojej sprawie, bo nie zgadza się na to, żeby z takiego człowieka robić wzór patrioty i tego, który poucza innych, jak mają postępować, żeby to było uczciwe”.

Źródło: TVN24