„Realia prosto z miasta Tychy! Nie dalej jak kilka godzin temu pękł lub został wywrócony jeden ze zbiorników, w którym trzymano żywe karpie! Nie wiemy, co się z nimi dzieje oraz w jakim są stanie” – napisali na Facebooku pracownicy Fundacji „Viva”.Pod postem fundacji pojawiło się wiele wypowiedzi oburzonych świadków zdarzenia. Jeden z internautów twierdzi, że widział jak pracownik sklepu przewrócił zbiornik, a kilkanaście minut później miał rzucać żywymi zwierzętami do pustego pojemnika. Biuro prasowe supermarketu zapewniło w rozmowie z Polsat News, że sprzedaż żywych karpi w ich placówkach jest zgodna z zaleceniami Głównego Lekarza Weterynarii, a pracownicy sklepów kierują się w sprzedaży detalicznej wszystkimi zaleceniami dotyczącymi postępowania ze zwierzętami.
Obrońcy praw zwierząt od wielu lar apelują do właścicieli sklepów o zaniechanie sprzedaży żywych karpi. Na stronie Fundacji Viva można podpisać petycję, aby proceder ten został zlikwidowany, a cierpienie zwierząt ograniczone. Apelują także do klientów o zgłaszanie przypadków znęcania się nad zwierzętami.