Oblał żonę perfumami i podpalił. W kamienicy wybuchł pożar, ewakuowano 50 osób

Oblał żonę perfumami i podpalił. W kamienicy wybuchł pożar, ewakuowano 50 osób

Zdjęcie z miejsca zdarzenia
Zdjęcie z miejsca zdarzeniaŹródło:Policja
Mundurowi z Żor interweniowali z powodu pożaru jaki wybuchł w jednym z budynków socjalnych. Ewakuowali 50 mieszkańców i zatrzymali mężczyznę, który podpalił swoją żonę. W wyniku zdarzenia doszczętnemu spaleniu uległo jedno mieszkanie, na szczęście jednak nikomu nic poważnego się nie stało.

3 stycznia przed godz. 22.00, na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która poinformowała dyspozytora, że na ulicy Promiennej w Żorach pali się jedno z mieszkań. Już w chwili dojazdu do budynku mundurowi zauważyli, że z okna jednego z mieszkań na parterze wydobywają się gęste kłęby dymu i płomienie.

Policjanci przystąpili do ewakuacji wszystkich lokatorów z budynku. Gdy pomagali im opuścić swoje mieszkania podbiegła do nich kobieta i oświadczyła, że do pożaru doszło, gdyż chwilę wcześniej próbował podpalić ją mąż.

Mundurowi zatrzymali podejrzewanego o podpalenie. W tym też czasie na miejscu pojawiło się 6 zastępów straży pożarnej, które przejęły dowodzenie akcją oraz zespół pogotowia ratunkowego. Na szczęście okazało się, że pokrzywdzona oprócz spalonych włosów i okopconej twarzy nie odniosła obrażeń.

W związku z szybko rozprzestrzeniającym się pożarem i zagrożeniem dla mieszkańców ewakuowano z budynku 50 osób, które po zakończeniu akcji ratowniczej mogły wrócić do swoich mieszkań. 40-letnia ofiara podpalacza schronienie znalazła u znajomych, a jej oprawca trafił do policyjnego aresztu.

50-latek w chwili zatrzymania miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, poparzone palce dłoni i przedramię. Mężczyzna jednak nie zgodził się na udzielenie mu pomocy medycznej.

Jak wstępnie ustalili policjanci, zanim doszło do pożaru małżonkowie pokłócili się. 50-latek w czasie awantury zagroził żonie, że ją spali. Groźbę swą spełnił, gdy kobieta położyła się w łóżku i próbowała zasnąć. Wówczas to mężczyzna oblał jej głowę perfumami i podpalił. Choć dzięki swojemu refleksowi 40-latka uniknęła poważnych oparzeń, szybko rozprzestrzeniający się ogień zajął tapczan, a następnie całe mieszkanie i zmusił małżonków do ucieczki.

Po wytrzeźwieniu mężczyzny, zajmą się nim śledczy. O treści zarzutów i dalszym losie 50-latka zadecyduje natomiast prokurator.

Źródło: Policja