Miller: Każda kolejna kadencja Sejmu jest gorsza niż ta poprzednia

Miller: Każda kolejna kadencja Sejmu jest gorsza niż ta poprzednia

Leszek Miller
Leszek MillerŹródło:Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
– Jest potrzebna rozmowa Kaczyński-Schetyna i zawarcie jakiegoś kompromisu, ale kompromis oznacza posunięcie się obydwu stron. Wypracowanie porozumienia i zgody na to, że kompromis nie jest kapitulacją, tylko wyznacznikiem mądrości i dojrzałości polityków. W tym tkwi problem lidera PiS-u, który uważa ustępstwo za przegraną – stwierdził na antenie TVN 24 Leszek Miller.

– Myślę, że sprawdza się teoria Mikołaja Kopernika, że gorszy pieniądz wypiera lepszy pieniądz. Niestety, . Mnie to napawa smutkiem, bo widzę postępującą dewastację instytucji państwa polskiego – stwierdził Leszek Miller. Zdaniem byłego szefa SLD osobą, która rozpoczęła kryzys parlamentarny jest marszałek Sejmu, który niepotrzebnie usunął posła Michała Szczerbę z obrad. Według Millera „Marek ”. – Wielkie sytuacje wymagają wielkich ludzi. Niech marszałek Sejmu stanie się wielkim człowiekiem – stwierdził.Miller stwierdził jednak, że „opozycja także popełniła błąd nie idąc na głosowanie do Sali Kolumnowej”. – Politycy zapomnieli chyba, że Sejm jest tam, gdzie idzie marszałek Sejmu – stwierdził dodając, że „gdyby posłowie opozycji poszli na głosowanie do Sali Kolumnowej wówczas byliby naoczni świadkowie tych obrad, a ponadto możnaby zgłaszać poprawki czy wnioski formalne”.

Zapytany o sposób wyjścia z kryzysu parlamentarnego Leszek Miller odparł, że „najbardziej racjonalne wyjście z tej sytuacji to powtórzenie trzeciego czytania ustawy budżetowej”. – Drugi wariant, czyli zgłoszenie przez senatorów PiS poprawek do budżetu, którymi miałby się zająć Sejm to jest krok do przodu, choć ułomny. Trzeci wariant to skierowanie ustawy budżetowej przez prezydenta do TK. Nie sądzę, żeby to zrobił, bo wtedy należy się liczyć, iż Trybunał orzecze, że ustawa jest zgodna z Konstytucją, ale będą zdania odrębne. A to paliwo dla opozycji – wyjaśnił były premier.

W opinii byłego szefa SLD na razie ciężko ocenić, czy twarda pozycja Grzegorza Schetyny, który nie zgadza się na ustępstwa, będzie dla niego opłacalną strategią. – Jeśli dodamy wyjazd Ryszarda Petru i sprawę faktur Mateusza Kijowskiego, które nie przynoszą chluby opozycji to możemy mówić o jej osłabieniu. Nie chodzi o to, że przeciwnicy PiS przejdą nagle na jego stronę, tylko że nie opozycji ciężko będzie pozyskiwać nowych wyborców, którzy są zniesmaczeni tym, co się stało – tłumaczył. . – Nie będzie tego robić otwarcie, ale w skrytości serca pewnie pomyśli, że to swoisty podarunek od losu. W dalszym ciągu Sejm jest sparaliżowany, Sejm wywołuje wrażenie niesmaku i autorytet państwa słabnie – powiedział.

Czytaj też:
Jest porozumienie w Sejmie? Nowoczesna dementuje, Karczewski zaprasza na spotkanie