Marszałek Karczewski miał wypadek na nartach. „Bardzo boli, ale daję sobie radę”

Marszałek Karczewski miał wypadek na nartach. „Bardzo boli, ale daję sobie radę”

Marszałek Stanisław Karczewski
Marszałek Stanisław Karczewski Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Znany z zamiłowania do narciarstwa marszałek Senatu tym razem ucierpiał z powodu swojej pasji, o czym poinformował w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie Radia Zet. – Nie jestem poważnie ranny, ale to jest takie dokuczliwe bardzo – przyznał polityk, który w studiu pojawił się w kołnierzu ortopedycznym.

Stanisław Karczewski wyjaśnił, że odniósł kontuzję na stoku. Uraz, którego doznał marszałek, był wynikiem zderzenia z innym narciarzem. Jak stwierdził, z informacji, które posiada, wynika, że doszło u niego do „lekkiego wstrząśnienia rdzenia”. Z tego powodu polityk nosi kołnierz Schantza.

Marszałek oszczędnie wypowiadał się na temat stanu swojego zdrowia. – Nie jestem poważnie ranny, ale to jest takie dokuczliwe bardzo. Bardzo boli, ale daję sobie jakoś tam radę – stwierdził. Jak przyznał, kilkakrotnie w tym roku był na nartach, ale jazda zakończona kontuzją będzie jego ostatnią w sezonie.

„Kuchciński jeździ chyba lepiej”

Narciarska pasja Stanisława Karczewskiego była przedmiotem rozmowy z Konradem Piaseckim już wcześniej. Podczas wizyty w Radiu Zet 12 stycznia marszałek Senatu zdradził, że miał okazję spróbować swoich sił na stoku u boku marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. – Byłem w święto Trzech Króli z marszałkiem Kuchcińskim na nartach w Krynicy. Odmroziłem sobie policzki, bo było -30 stopni. Pan marszałek jeździ chyba lepiej, bo on sobie policzków nie odmroził – mówił wówczas Karczewski.

Źródło: Radio Zet