„RZ”: Sekundy przed wypadkiem limuzyna Szydło jechała 85 km/h. Nie miała ubezpieczenia AC

„RZ”: Sekundy przed wypadkiem limuzyna Szydło jechała 85 km/h. Nie miała ubezpieczenia AC

Premier Szydło w rządowej limuzynie
Premier Szydło w rządowej limuzynie Źródło: Newspix.pl / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” dotarli do informacji na temat prędkości, z jaką pędziła limuzyna wioząca Beatę Szydło na chwilę przed wypadkiem w Oświęcimiu. Politycy PiS utrzymywali, że było to przepisowe 50 km/h, tymczasem „RZ” podaje 85 do nawet 90 km/h.

Gazeta dotarła do ustaleń biegłego, który na polecenie prokuratury zbadał rejestratory z samochodu przewożącego w dniu wypadku premier Szydło. Urządzenia pomiarowe miały wykazać, że rządowe Audi w momencie wciśnięcia hamulca gnało z prędkością 85 km/h, a więc prawie na pewno jeszcze więcej, w chwili dostrzeżenia zagrożenia przez kierowcę BOR.

– To, że w chwili podjęcia manewru hamowania licznik wskazywał więcej, nie wyklucza faktu, iż samochód przemierzał trasę z dozwoloną prędkością – zaznacza informator „Rzeczpospolitej”. – Podczas wyprzedzania instynktownie dodaje się gazu, by szybciej wykonać manewr – tłumaczy. Co warto podkreślić, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak już w dzień po wypadku twierdził, że rządowy samochód cały czas utrzymywał dozwoloną w danym miejscu prędkość - 50 km/h. Tymczasem nawet policja badająca sprawę utrzymuje, że przed manewrem wyprzedzania prędkość ta zbliżona była bardziej do 60 km/h.

Dziennikarze gazety dotarli do jeszcze jednego, istotnego ustalenia. Okazuje się, iż rządowe Audi A8 L Security nie miało ubezpieczenia AC. W związku z tym pojawia się sugestia, że konieczność udowodnienia winy kierowcy seicento ma dla BOR nie tylko wymiar prestiżowy, ale i finansowy. Samochód, którym podróżowała premier, wart był 2,5 mln złotych.

Źródło: Rzeczpospolita