Stanisław Karczewski mówił, że decyzja dr Wacława Berczyńskiego „przyszła dość nagle”. Poinformował, że zdaje sobie sprawę z tego, jak brzmiało pismo Berczyńskiego i w pełni rozumie jego decyzję. Przekonywał przy tym, że były to jedynie względu osobiste, a nie merytoryczne. – Jeżeli są względy osobiste, to nie chciałbym komentować, bo absolutnie nie wiemy o co chodzi. Ja rozumiem taką prośbę pana doktora, są różne sytuacje – dodał.
Marszałek Senatu podkreślił, że odejście doktora Wacława Berczyńskiego na pewno osłabi komisję ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. – Bardzo wielu ekspertów i obserwatorów sceny politycznej z zainteresowaniem patrzyło na to, co ta komisja przedstawiła – ocenił.
Dymisja
Szef MON Antoni Macierewicz przyjął rezygnację Wacława Berczyńskiego ze stanowiska przewodniczącego podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. „Przyjmuję dymisję dr W. Berczyńskiego, dziękuję za pracę i powierzam zadanie przew. dr.inż. K.Nowaczykowi” – oświadczył za pośrednictwem Twittera minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Opublikował także pismo, w którym Wacław Berczyński prosi o zwolnienie go z obowiązków Przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Berczyński wyjaśnił w piśmie, że z powodów osobistych nie może stawić się w Polsce i osobiście poprosić ministra o dymisję.
Podkomisja ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego z 10 kwietnia 2010 roku powstała przy Ministerstwu Obrony Narodowej na mocy decyzji szefa resortu z dnia 31 sierpnia 2016 roku. Od początku istnienia pracami tego organu kierował Wacław Berczyński.