Problem z kluczowym dowodem ws. Czeczenów z Białegostoku. Wspierali Daesh czy Iczkerię?

Problem z kluczowym dowodem ws. Czeczenów z Białegostoku. Wspierali Daesh czy Iczkerię?

Sąd Okręgowy w Białymstoku
Sąd Okręgowy w BiałymstokuŹródło:Wikimedia Commons / Grzegorz Dąbrowski
Białostocki sąd ustala obecnie, o czym faktycznie rozmawiali 4 Czeczeni, którzy zostali oskarżeni o wspieranie tzw. Państwa Islamskiego. Miesiąc wcześniej zgłoszono poważne zastrzeżenie co do tłumaczenia na język polski podsłuchanych rozmów.

W obliczu poważnych zastrzeżeń dotyczących znaczenia prowadzonych przez oskarżonych rozmów, Sąd Okręgowy w Białymstoku zdecydował, że na rozprawie ponownie pojawi się tłumacz, który odpowiada za przekład dyskusji 4 Czeczenów. Jego zadaniem będzie rozwianie mnożących się wątpliwości poprzez tłumaczenie ze słuchu oraz odpowiadanie na pytania sądu i stron. Wątpliwości pojawiły się w związku z różnym brzmieniem tłumaczenia i przygotowanego w postępowaniu przygotowawczym ABW streszczenia.

Tłumacz, który na polecenie sądu zajmował się przekładem rozmów przyznał, iż nagrani mężczyźni często używali skrótów i nie kończyli zdań, co rodziło problemy z wychwyceniem kontekstu. Biegły nie znalazł też w rozmowie słowa „Syria”, które wychwycili pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Mieszkający na terenie Polski obywatele Rosji obywatelstwa czeczeńskiego są oskarżeni o aktywne sprzyjanie Państwu Islamskiemu. Mieli oni zbierać środki na działania dżihadystów (prawie 9 tys. euro) oraz rekrutować dla organizacji nowych bojowników. Według ABW mężczyźni działali w Warszawie, Białymstoku i Łomży. Oskarżeni twierdzą jednak, że działali na rzecz nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, proklamowanego w 1991 roku na północnym Kaukazie państwa Czeczenów.

Źródło: WPROST.pl