Jak opisuje „Fakt” podczas trwającego Paris Air Show doszło do zawarcia umowy między Airbus Helicopters a Japońską Strażą Przybrzeżną. Japończycy wybrali model H225 Caracal (w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii operowano nazwą EC725, chodzi o te same maszyny) i dokupili trzy dodatkowe śmigłowce.
Po tym, jak zrealizowany zostanie nowy, zaktualizowany kontrakt (w lutym 2020 r.), Japończycy będą mieć 9 egzemplarzy H225. Helikoptery mają służyć głównie do operacji SAR i ochrony wysp oraz wybrzeża. Na tę chwilę ministerstwo obrony narodowej Japonii korzysta z 25 maszyn wywodzących się z rodziny Super Puma, produkowanej przez Airbusa.
Z takiego modelu, proponowanego przez Airbus Helicopters, w ubiegłym roku zrezygnowało polskie MON. Resort wycofał się z przetargu na 50 śmigłowców Caracal EC725 w październiku 2016 i od tamtego czasu co kilka miesięcy przesuwa termin składania ofert na śmigłowce.
Początkowo zapewniano, że pierwsze maszyny trafią do sił specjalnych jeszcze przed końcem roku 2016, tymczasem w marcu Ministerstwo Obrony Narodowej przedłużyło termin samego składania ofert do 27 marca 2017 roku. Od tamtego czasu nie pojawił się żaden komunikat resortu w tej sprawie.
Czytaj też:
„Załatwione caracale” i rola Berczyńskiego. Prokuratura potwierdza: Jest zawiadomienie