Chodzi o sytuację, która miała miejsce w ubiegłym tygodniu przed Sejmem. Doszło wówczas do przepychanek i ostrej wymiany zdań między ekipą Telewizji Polskiej a protestującymi tam Obywatelami RP. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera stacji. Z ust jednego z protestujących padły wulgaryzmy oraz groźby, m.in.: „bo ci łapy połamiemy”. Dziennikarka tłumaczyła, że jest to jej praca i apelowała o szacunek.
W związku z wydarzeniami, TVP złożyła w poniedziałek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na szkodę dziennikarki Anny Machińskiej. W uzasadnieniu zawiadomienia, którego treść opublikował na swoim Twitterze prezes TVP Jacek Kurski napisano, że jeden z protestujących „użył przemocy słownej” wobec dziennikarki w celu „zaniechania przez nią interwencji prasowej”. „Stotoswał przemoc w ten sposób, że kierował w kierunku pokrzywdzonej słowa powszechnie uważane za obelżywe, w zamiarze zmuszenia dziennikarza do określonych zachowań” – podkreślono.