Karczewski twierdzi, że w Sejmie jest zagrożenie epidemiologiczne. Odpowiedziała jedna z protestujących

Karczewski twierdzi, że w Sejmie jest zagrożenie epidemiologiczne. Odpowiedziała jedna z protestujących

Stanisław Karczewski
Stanisław Karczewski Źródło: Newspix.pl / MAREK DEMBSKI
Podczas spotkania z mieszkańcami Pomorza w Krokowej marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził, że w Sejmie jest zagrożenie epidemiologiczne. Do słów polityka PiS odniosła się jedna z protestujących matek.

– To są problemy wymagające kompleksowego rozwiązania, nie można tego zrobić ani z dnia na dzień, ani w atmosferze napięcia i na korytarzu sejmowym – mówił w sobotę marszałek Senatu o postulatach protestujących w Sejmie niepełnosprawnych, podczas spotkania z mieszkańcami Pomorza w Krokowej. – Bardzo ubolewam z tego powodu, ale cóż marszałek może zrobić, wyprowadzić siłą? Jaki to byłby obrazek w mediach – wszystkie media by pokazywały, jacy my jesteśmy niewrażliwi – kontynuował Stanisław Karczewski. – Jest sytuacja, jaka jest. Jest także epidemiologiczna sytuacja, bo są osoby, które przebywają długo w jednym miejscu i jest zagrożenie epidemiologiczne – powiedział. – Wiec też nie może być sytuacji takiej, że wszyscy przychodzą, odwiedzają i się spotykają. No przepraszam bardzo... To jest protest, a nie odwiedziny ciągłe – wyjaśniał Karczewski.

Co na to protestujący?

„Panie marszałku senatu, panie Karczewski, proszę się nie ośmieszać. Są dostępne dla nas prysznice codziennie. Wszyscy się kąpiemy, nikt nie jest brudny. Jest też winda. Nie ma i nie będzie żadnej epidemii, chyba, że sami do niej doprowadzicie” – napisała na swoim profilu na Facebooku jedna z protestujących Katarzyna Milewicz, dołączając zdjęcia pryszniców oraz łazienek, z których mogą korzystać niepełnosprawni i ich opiekunowie.

facebookCzytaj też:
„Prosimy, by pan został z nami, mamy wolny materac”. Wałęsa u protestujących w Sejmie

Źródło: WPROST.pl