Morderstwo 10-letniej Kristiny. Obrońca Jakuba A. zrezygnował, będzie reprezentował rodzinę dziewczynki

Morderstwo 10-letniej Kristiny. Obrońca Jakuba A. zrezygnował, będzie reprezentował rodzinę dziewczynki

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / fot. Radoslaw Maciejewski
Brutalne morderstwo 10-letniej Kristiny wstrząsnęło całą Polską. Mecenas Sebastian Kujacz miał bronić 22-latka, który jest podejrzewany o dokonanie tej zbrodni, ale zrezygnował. Podczas procesu będzie reprezentował rodzinę zamordowanej Kristiny.

W poniedziałek 24 czerwca 2019 roku obrońcą Jakuba A. z urzędu został mec. Sebastian Kujacz – poinformował portal Onet.pl. Jednak ostatecznie mecenas nie będzie reprezentował podejrzanego. – Znam się z matką Kristiny dziesiątki lat, ponieważ moja siostra jest z nią zaprzyjaźniona. Utrzymywaliśmy w tym gronie towarzyskie kontakty, a pani Agnieszka, matka Kristiny była też moją klientką – powiedział Sebastian Kujacz w rozmowie z dziennikarzami „Faktu”. Dodał, że „Jakuba A. ani jej matki nie zna”.

Wspomniany dziennik poinformował w czwartek 27 czerwca 2019 roku, że mecenas chce reprezentować rodzinę zamordowanej dziewczynki. – Złożę w prokuraturze oficjalne pełnomocnictwo do reprezentowania rodziny Kristiny – powiedział Kujacz.

Morderstwo Kristiny

Ciało 10-letniej dziewczynki znalazł przypadkowy przechodzień w czwartek 13 czerwca sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny. Tego samego dnia dziewczynka wyszła ze szkoły i długo nie wracała do domu. W związku z tym rozpoczęto jej poszukiwania. Sekcja zwłok 10-latki została wykonana w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. podała, że przyczyną zgonu dziecka były liczne rany kłute klatki piersiowej i szyi.

Do zatrzymania podejrzanego doszło we Wrocławiu. Rzecznik KGP Mariusz Ciarka przekazał, że od początku wytypowali jednego z mężczyzn. Mężczyzna był przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy do późnych godzin nocnych. 22-latkowi przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. W rozmowie z TVN24 rzecznik Komendy Głównej Policji poinformował, że mężczyzna przyznał się do winy. – Kolejna czynność to będzie wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie i miejmy nadzieje, że po tak okrutnej zbrodni mężczyzna nie opuści zakładu karnego przez wiele lat. Mężczyzna, który działa w ten sposób miał z góry wszystko zaplanowane, ale nie mogę mówić o motywach. Nie mówimy o przypadkowości, nie mówimy o działaniu w afekcie. To okrutna, zaplanowana zbrodnia – podkreślił.

Czytaj też:
„Mroźny uścisk” dłoni May i Putina. Premier mówiła o otruciu w Salisbury

Źródło: Fakt / Wprost.pl