W piątek rządowym projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty zajmował się Sejm. W głosowaniu odrzucona została m.in. poprawka autorstwa LPR, aby w szkołach podstawowych i gimnazjach obowiązkowe było noszenie mundurków.
Głosowanie nad całością projektu nowelizacji nie zostało rozstrzygnięte, bo zabrakło kworum - posłowie opozycji obecni na sali nie wzięli udziału w głosowaniu. W związku z brakiem kworum, marszałek Marek Jurek zwołał dodatkowe posiedzenie Sejmu na 7-8 marca.
"Przyjmujemy do wiadomości wyjaśnienia liderów PiS, którzy twierdza, że to głosowanie było wynikiem pomyłki. Rozumiemy, że Senat poprawi tę pomyłkę i na najbliższym posiedzeniu (Sejmu), głosując poprawki Senatu, ostatecznie przyjmiemy stanowisko ustalone przez komisję" - mówił Giertych na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie.
Senat ma się zebrać w dniach 14-16 marca.
Pytany czy jest pewny, że piątkowe głosowanie było pomyłką posłów PiS, wicepremier odparł, że "jeśli chodzi o ocenę, czy to był błąd, czy nie", to "ma swoje zdanie" i myśli, że "każda rozsądna osoba również".
Jak zaznaczył, nie rozmawiał jeszcze w tej sprawie z premierem Jarosławem Kaczyńskim. "Myślę, że na początku następnego tygodnia się spotkamy" - dodał.
Dopytywany o to, co zrobi jeśli w Senacie do ustawy nie uda się wprowadzić poprawki mówiącej o mundurkach, polityk Ligi odparł, że może to złamać dyscyplinę w klubie LPR przy głosowaniach nad innymi projektami rządowymi.
"Jeśli okazuje się, że można się podzielić i nie ma dyscypliny przy projektach rządowych, to mnie i przewodniczącemu Orzechowskiemu (przewodniczący klubu LPR Mirosław Orzechowski-PAP) będzie trudno utrzymać dyscyplinę w klubie Ligi przy innych projektach rządowych" - powiedział Giertych.
Jednak, jak dodał, liczy na to, że uda się porozumieć w tej sprawie.
ab, pap