Z informacji przekazanych przez RMF FM wynika, że w rejonie masywu Giewontu przebywało około dwudziestu turystów. Wtedy to w szczyt uderzył piorun, a kilka osób zostało poszkodowanych. Na miejscu trwa już akcja ratunkowa. – Około godziny 13:15 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w rejonie masywu Giewontu doszło do bardzo intensywnego wyładowania atmosferycznego. Wiemy, że w tym rejonie znajdowało się około 20 turystów – powiedział w rozmowie z RMF FM rzecznik policji w Zakopanem Roman Wieczorek. Pierwsze doniesienia wskazują na to, że wśród poszkodowanych turystów są też dzieci.
Naczelnik TOPR: Nie żyje kilka osób
Kilkanaście minut później „Tygodnik Podhalański” powołując się na informacje uzyskane od ratowników TOPR przekazał, że podczas burzy pioruny uderzały w kilku miejscach. Zginąć mogło kilka osób, a kilkanaście jest rannych. Wyładowania atmosferyczne miały nastąpić m.in. na Hali Kondratowej. Tragiczne doniesienia potwierdził już w rozmowie z Polsat News Jan Krzysztof, naczelnik TOPR. – Nie żyje kilka osób, kilkanaście jest porażonych prądem – powiedział Krzysztof.
Chociaż w Tatrach trwa burza, ratownicy używają do akcji śmigłowców. – Ogromna grupa ludzi ryzykuje teraz życie, latając tymi śmigłowcami w tych warunkach, aby uratować życie innych. Jestem przekonany, że cały zespół ratowników będzie pracował do wieczora – powiedział na antenie Polsat News Marek Horczyczak, szef redakcji pogody.
Nie żyje 12-latek
Po godzinie 15 pojawiła się informacja o śmierci 12-latka, który był reanimowany po tym, jak piorun uderzył w okolicach Giewontu. Niestety, chłopca nie udało się uratować. Doniesienia RMF FM przekazane po godzinie 16 wskazują na to, że potwierdzono już trzy ofiary śmiertelne.
Czytaj też:
Piotr Woźniak-Starak nie żyje. Służby odnalazły jego ciało