Zaskakujące pomysły Pawlikowskiej na ratowanie Amazonii. „Rozwijaj się duchowo, daj napiwek kelnerowi”

Zaskakujące pomysły Pawlikowskiej na ratowanie Amazonii. „Rozwijaj się duchowo, daj napiwek kelnerowi”

Beata Pawlikowska
Beata Pawlikowska Źródło: Newspix.pl / Konrad Koczywas
W Brazylii szaleją największe pożary od lat. Aktywiści z całego świata alarmują o podjęcie działań mających na celu zatrzymanie katastrofy. Sprawą zainteresowała się także podróżniczka Beata Pawlikowska.

Sprawa pożarów w Ameryce Południowej w tym roku zyskała wyjątkowy rozgłos, głównie za sprawą dymu, który całkowicie sparaliżował milionowe Sao Paulo. Szok wywołał też fakt, że był to dym z pożaru płonącego ponad 1,5 tys. km dalej. Uświadomiło to wielu osobom, z jak wielkim żywiołem mamy do czynienia – zwłaszcza w kontekście lasów amazońskich, nazywanych „zielonymi płucami” planety. Organizacje pozarządowe od lat donosiły, że w Brazylii istnieje ciche przyzwolenie na podpalanie lasów.

„Amazonia to wilgotne lasy równikowe, ale nawet w wilgotnych lasach jest czasem bardzo sucho i może wybuchnąć ogień. Z tego co udało mi się ustalić, obecne pożary w Amazonii nie są zjawiskiem naturalnym, lecz raczej wywołanym przez ludzi. W Brazylii od dawna zachęca się ludzi do tego, żeby osiedlali się na ziemiach tradycyjnie należących do Indian. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby biali osadnicy chcieli prowadzić indiański styl życia, zgodny z rytmem i prawami natury. Ludzie z miast rzadko potrafią docenić bogactwo przyrody. Bardziej są zainteresowani zarabianiem pieniędzy i usuwaniem ze swojej drogi wszystkiego, co może im w tym przeszkodzić” - napisała podróżniczka na swoim profilu na .

„Rośliny w puszczy tropikalnej są tak bujne dlatego, że odżywiają się rozkładającymi się resztkami innych roślin. To oznacza, że jeżeli zetnie się albo wypali rośliny, zostaje sucha, płytka i uboga gleba, na której prawie nic nie wyrośnie. Osadnicy wypalają wtedy następne pole i usiłują zmusić ziemię do wydawania plonów, które będą mogli z zyskiem sprzedać. Tam gdzie ludzkim umysłem rządzą pieniądze, zatraca się dusza i serce” - podkreśliła Beata Pawlikowska dodając, że Bóg wziął sprawy w swoje ręce, ponieważ z jej informacji wynika, że w Amazonii zaczął padać deszcz.

facebook

W dalszej części swojego wpisu podróżniczka stwierdziła, że aby pomóc Amazonii należy się skoncentrować na czynieniu dobra w swoim codziennym życiu. Pawlikowska zamieściła listę sposobów, na której znalazły się m.in. rozwój duchowy, uprzejmość, ograniczenie w konsumpcjonizmie czy bezinteresowna pomoc innym.

Czytaj też:
Cejrowski o tragicznych pożarach w Brazylii: Amazonia jest niepalna, wiem z doświadczenia

Źródło: WPROST.pl