Brutalnie pobili Polaka, a potem go zgwałcili. Szokująca zbrodnia na Lubelszczyźnie

Brutalnie pobili Polaka, a potem go zgwałcili. Szokująca zbrodnia na Lubelszczyźnie

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Policja
Sąd Okręgowy w Lublinie skazał na karę 25 lat pozbawienia wolności Galinę J. i Michała W., którzy zamordowali młodego Polaka. Przed śmiecią zgwałcili swoją ofiarę.

Białorusinka Galina J. oraz Michał W. zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Lublinie na karę 25 lat pozbawienia wolności. Muszą także wpłacić 80 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie ofiary. W sprawie skazana została także Natalia M. - na 5 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w 2017 roku we wsi Dołha w powiecie bialskim w województwie lubelskim. 32-letni mieszkaniec Międzyrzeca Podlaskiego został brutalnie zamordowany. Na jego zwłoki porzucone w lesie natknęli się przechodnie. Mężczyzna pożyczył wcześniej 900 zł od Galiny J. i Natalii M. Ponieważ nie oddał pożyczki w terminie, kobiety zaczęły go straszyć. Jak opisuje „Dziennik Wschodni”, feralnego dnia Natalia M. wywabiła 32-latka z mieszkania do miejsca, w którym czekał na nią chłopak Galiny J. - Michał W. Ten skopał młodego mężczyznę i uderzył go w twarz kijem baseballowym. Następnie 32-latek został wrzucony do bagażnika samochodu i wywieziony do lasu. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna został jeszcze raz pobity, a Galina J. zgwałciła go wibratorem i oddała na niego mocz. Po wszystkim cała trójka wsiadła do samochodu i odjechała, zostawiając umierającego mężczyznę.

Będzie przedterminowe zwolnienie?

Jak podaje portal o2.pl, Galina J. jest matką czwórki dzieci. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy kobieta przebywała w Polsce legalnie. Z ustaleń śledczych wynika, że zarówno ona, jak i Michał W. nie byli wcześniej karani. Dziennikarze portalu ustalili, że sąd nie wyznaczył ograniczeń co do możliwości skorzystania przez sprawców z warunkowego zwolnienia, co oznacza, że będą mogli ubiegać się o zwolnienie warunkowe po 15 latach.

Czytaj też:
Rzuciła się z pięściami na pumę, by bronić swojego psa. „Otwierała szczękę drapieżnika”

Źródło: Dziennik Wschodni, O2.pl