Terlikowski wściekły na osoby krytykujące ofiary księży pedofili. „Plujecie na Jezusa”

Terlikowski wściekły na osoby krytykujące ofiary księży pedofili. „Plujecie na Jezusa”

Tomasz Terlikowski
Tomasz Terlikowski Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Katolicki dziennikarz i publicysta Tomasz Terlikowski za pośrednictwem Facebooka wyraził swoją złość na niektóre reakcje po filmie braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Jak stwierdził, ma już dość zrzucania winy na ofiary pedofilii, obrażanie ich czy oskarżanie rodziców gwałconych dzieci.

„Jestem wściekły. Tak jestem wściekły. Gdy po raz kolejny słyszę pytanie, czy ofiary same nie są sobie winne, bo przecież nie miały pasa cnoty, gdy słyszę rozważania, dlaczego tak długo zajęło im wyznanie, gdy ktoś mówi, że powinni milczeć i się modlić, albo gdy ktoś oskarża ich rodziców albo sugeruje demoniczne korzenie oskarżeń” – napisał w środę 20 maja Terlikowski.

Tłumaczył, że jego wściekłość wynika ze świadomości tego, „jak misterne są sieci zarzucane przez manipulatorów, jakim autorytetem cieszy się kapłan w wielu środowiskach, jak celnie wybiera on ofiarę, która czasem szuka po prostu zwykłej ojcowskiej miłości, a czasem akceptacji, bo nigdy wcześniej jej nie zaznała”. Zapewniał, że rozmawiał z ofiarami księży pedofilów, widział łzy skrzywdzonych, pamięta wstyd swoich rozmówców, mimo że to nie oni są winni.

„Jestem wściekły, bo w ten sposób plujecie w twarz ofiarom, krzywdzicie je jeszcze raz, dokładacie swoje kamienie do ukamienowania ich. A w ten sposób, warto to powiedzieć wprost, opluwacie w nich Chrystusa, plujecie na Jezusa i Jego krzyżujecie” – podkreślał Terlikowski na Facebooku. Jak podkreślał, Kościół to mistyczne ciało Jezusa, przez co powinien być ze skrzywdzonymi, z ofiarami.

„Tu mamy spotkać pełnego miłości Chrystusa, a nie broniących za wszelką cenę instytucji, z pasją atakujących ofiary, bo za późno zgłosiły, bo pewnie same chciały, faryzeuszy. To nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. NIC” – zakończył.

facebook

„Zabawa w chowanego”

Film „Zabawa w chowanego” pojawił się w serwisie YouTube w sobotę 16 maja. Do tej pory obraz obejrzało obraz ponad 5 milionów użytkowników. Produkcja zebrała 137 tys. kciuków w górę i ponad 8 tys. w dół. Marek Sekielski poinformował we wtorek na Twitterze, że „Zabawa w chowanego” zostanie wyemitowana w czwartek 21 maja o godzinie 21:35 na antenie TVN. „Brawa za odwagę. Zachęcam innych do zgłaszania się po DARMOWĄ licencję” - apelował. Wiadomo już, że film zostanie pokazany także w czwartek po godzinie 23:00 w Telewizji WP. Ponadto Canal+ planuje emisję już w najbliższy piątek, czyli 22 maja.

„Dotykał i całował nas, gdy rodzice byli w domu”

W dokumencie „Zabawa w chowanego” poznajemy braci Jakuba i Bartłomieja Pankowiaków, którzy jako dzieci molestowani byli przez księdza Arkadiusza Hajdasza. Młodzi chłopcy – wówczas mieli około 7 i 13 lat, mieszkali z rodzicami w domu parafialnym w Pleszewie, ponieważ ich ojciec był organistą w Parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Dom parafialny miał duże pomieszczenia, dookoła był park, a nieopodal boisko. Były tam dwa mieszkania – rodzina Pankowiaków zajmowała to na górze, na dole mieszkało starsze małżeństwo. – Kuchnia i łazienka były na uboczu i był ciąg trzech pomieszczeń takich mieszkalnych. Duży salon, pokój, pokój mniejszy, w którym my mieszkaliśmy z bratem i najmniejszy pokój, który zajmowała siostra – opowiada Jakub w dokumencie.

Kiedy przychodził do nich ksiądz Arkadiusz Hajdasz, to siadał w tym ostatnim pokoju. – Kiedy ktoś szedł, było słychać. Był na tyle bezczelny, że nas dotykał i całował, gdy rodzice byli w domu. Bo wiedział, że jak mama wyjdzie z kuchni i będzie szła to pokoju, zajmie jej to z 15 sekund i w tym czasie mógł zakończyć swe działania – wyjaśnia Jakub. Ksiądz uczył go grać na gitarze, wtedy zamykali się w pokoju. – Mama myślała, że ćwiczymy, a on wtedy robił, co robił – mówi. – Z tego, co mówił mi Bartek, mój brat, u niego wyglądało to dokładnie tak samo – mówi. Jego brat, Bartłomiej, powiedział mu o tym, że również był molestowany przez Hajdasza, dopiero około 8 lat temu. – Miałem 13 lat, a wydawało mi się, że już może jestem dorosły i nie przyszło mi do głowy, że można się zainteresować seksualnie 7-latkiem – opowiada Jakub w dokumencie.

Czytaj też:
Terlikowski o „korporacyjnej solidarności” w Kościele: Duchowni mają poczucie, że są lepsi
Czytaj też:
Tomasz Terlikowski widział nowy film braci Sekielskich. Ostre słowa dziennikarza
Czytaj też:
Wstrząsające wyznanie Listkiewicza. „Jako dziecko byłem molestowany przez księdza i znanego aktora”
Czytaj też:
Po roku zwłoki powołano pierwszego członka komisji ds. pedofilii. To ekspert Ordo Iuris

Źródło: WPROST.pl