Radny PiS przeprosił za weekendowe ekscesy

Radny PiS przeprosił za weekendowe ekscesy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radny lubuskiego sejmiku wojewódzkiego Robert Sapa (PiS) przeprosił za swoje zachowanie w nocy z piątku na sobotę, gdy pijany znieważył policjantów, a także powołując się na znajomość z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, groził funkcjonariuszom zwolnieniem z pracy.

Minister sprawiedliwości poinformował w niedzielę, że lubuski radny nie jest jego znajomym i polecił w jego sprawie wszcząć prokuratorskie dochodzenie. Radny PiS zawiesił swoje członkostwo w partii.

W liście przesłanym przez Sapę w poniedziałek do redakcji lubuskich mediów czytamy m.in.: "Jest mi bardzo przykro i przepraszam wszystkich mieszkańców Zielonej Góry oraz funkcjonariuszy Policji za moje zachowanie".

"Nie wiem jak doszło do tego zdarzenia. Po wyjściu z lokalu, gdzie uczestniczyłem w wieczorze kabaretowym, straciłem z nieznanych mi powodów, świadomość. Nie pamiętam jak przebiegły wydarzenia związane z interwencją funkcjonariuszy policji. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, co mogło wywołać moje zachowanie" - napisał w liście Sapa, szef sejmikowej komisji zdrowia.

Początkowo radny miał zostać osądzony przed tzw. sądem 24- godzinnym, ale - jak poinformowała w poniedziałek zielonogórska prokuratura - w trakcie przesłuchania podejrzany powołał się na fakty, których sprawdzenie wymaga wielu różnorakich czynności dowodowych i odpowiedniej ilości czasu. Jednocześnie podejrzany i jego obrońca złożyli wnioski o przeprowadzenie specjalistycznej ekspertyzy, wymagającej udziału najmniej dwóch lekarzy specjalistów.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, radny miał przekonywać, że zażywa lekarstwa, które w połączeniu z alkoholem mogą prowadzić do stanów agresji.

Po przewiezieniu radnego do izby wytrzeźwień, stwierdzono u niego 1,78 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Prokuratura postawiła mu zarzuty znieważenia policjantów i nakłaniania ich do odstąpienia od wykonywania obowiązków.

Radny sejmiku wojewódzkiego zasłynął w kraju podczas ogólnopolskiego protestu lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim. Był rzecznikiem tego stowarzyszenia.

ab, pap