Schronisko w Radysach gruntownie przeszukane przez prawie 100 osób. Odebrano 200 zwierząt

Schronisko w Radysach gruntownie przeszukane przez prawie 100 osób. Odebrano 200 zwierząt

Akcja ratowania psów
Akcja ratowania psów Źródło:YouTube / Pogotowie dla Zwierząt
Jak informują organizatorzy zbiórki na leczenie zaniedbanych zwierząt, około 3 nad ranem zakończyła się kontrola w największym schronisku w Polsce. Służbom i wolontariuszom udało się uratować 200 zwierząt żyjących w Radysach w często skandalicznych warunkach.

Ogromna kontrola największego Polskiego schroniska dla psów zakończyła się sukcesem. W Radysach w gminie Biała Piska zabezpieczono aż 71 czworonogów, których stan powodował zagrożenie dla ich zdrowia i życia, co oceniał m.in. biegły sądowy lekarz weterynarii. W grupie prawie 100 osób, które weszły na teren obiektu, znaleźli cię policjanci, prokurator, lekarze zoopsycholodzy oraz członkowie organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną zwierząt.

O schronisku w Radysach, gdzie przebywa nawet kilka tysięcy zwierząt, aktywiści mówili od dłuższego czasu. Donosili o wysokiej umieralności psów, zwłaszcza szczeniaków. W kilku pierwszych miesiącach tego roku wywieziono stamtąd prawie 4 tony martwych psów. Według podawanych na stronie zbiórki informacji, zwierzęta przyjmowano do schroniska za tysiąc złotych od gminy, czyli cenę zaniżoną w porównaniu z innymi podobnymi ośrodkami. „Jak wygląda dalsza opieka za taką cenę? Nie trudno przewidzieć” – podkreślali organizatorzy zbiórki.

W akcję ratowania psów w Radysach zaangażowało się kilka organizacji: OTOZ Animals, TOZ Augustów, Fundacji „Mondo Cane”, TOZ Suwałki, Warmińsko Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku, Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec i Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”. Ta ostatnia zorganizowała zbiórkę, która uzyskała wsparcie ponad 22 tys. osób i sumę blisko miliona złotych. Za te pieniądze aktywiści zamierzają zająć się uratowanymi psami.

Czytaj też:
Znak drogowy śmiertelnie poraził psa. „Całą lewą stronę miał sparaliżowaną”
Czytaj też:
Trzej „psi bracia” podbijają sieć. „Przestańcie już publikować takie zdjęcia”

Źródło: Siepomaga.pl