Wypadek miał miejsce w czwartek przed godz.. 14 – podaje polsatnews.pl. – Na miejsce wysłano policję, straż pożarną i karetkę pogotowia – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami st. asp. Joanna Wielocha z policji w Nowym Dworze Mazowieckim. Godzinę później pojawiła się informacja o wyciągnięciu z rzeki dwóch osób. Z informacji wspomnianego serwisu wynika, że lekkim śmigłowcem Robinson R44 podróżowali kobieta i mężczyzna w wieku 25-30 lat. Zostali oni wyciągnięci z wody, a następnie przetransportowani do szpitala. Ich stan określono jako ciężki.
Mł. bryg. Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie poinformował z kolei, że na miejscu pojawiło się sześć samochodów ratowniczo-gaśniczych straży pożarnej oraz łodzie. Strażacy mają teraz za zadanie przeszukać teren i dotrzeć do wraku, by przekonać się, czy w środku nie znajdują się jeszcze inne osoby.
Z relacji RMF FM wynika z kolei, że prywatna maszyna wystartowała z lotniska w Modlinie. Potwierdzono także ciężki stan podróżujących śmigłowcem, przy czym stan kobiety określono jako „zagrażający życiu”. Dziennikarz rozgłośni poinformował powołując się na informacje uzyskane na miejscu zdarzenia, że mało prawdopodobne jest, by we wraku śmigłowca znajdował się ktoś jeszcze.
Czytaj też:
Mężczyzna i jego 13-letnia córka zginęli w wypadku. Ważny apel policjantów