Premier: IV RP nikogo nie podsłuchuje

Premier: IV RP nikogo nie podsłuchuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
IV RP nikogo nie podsłuchuje - zapewnił premier Jarosław Kaczyński, odnosząc się do słów byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Szef rządu podkreślił, że obecna władza nie miała nic wspólnego z upublicznieniem nagrań rozmów Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym.

Kwaśniewski powiedział w poniedziałek w TVN24, że ma poczucie, że jest "podsłuchiwany przez IV RP".

Zdaniem szefa rządu, w ten sposób próbuje się "odwrócić kota ogonem". "To co jest do wyjaśnienia, to są te taśmy (nagrania rozmów Oleksego z Gudzowatym - PAP). Ja mogę zapewnić, że o tym, że zostaną one opublikowane, dowiedziałem się z gazety (...). Ta władza nie miała z tym kompletnie nic wspólnego" - powiedział premier we wtorkowych radiowych "Sygnałach Dnia".

"Jeżeli ktoś to robił celowo, to być może łączył to jakoś z powrotem pana Kwaśniewskiego do polityki, ale na pewno nie była to obecna władza" - dodał.

Premier zapewnił, że "IV RP nikogo nie podsłuchuje". "IV RP dąży do pokazania prawdy o polskim życiu publicznym, tak jak ono naprawdę wyglądało w ciągu ostatnich kilkunastu lat. I sądzę, choć nie ukrywam, że jestem tym niezmiernie zaskoczony, że pan Oleksy ma tutaj naprawdę dużą zasługę dla Polski" - podkreślił szef rządu.

Jarosław Kaczyński powiedział, że "taśmy Gudzowatego" "bardzo uderzają" w Kwaśniewskiego. Zaznaczył, że nie rozstrzyga, czy informacje pojawiające się w nagraniach są prawdziwe, lecz podkreślił, że wymagają one wyjaśnienia.

Zdaniem szefa rządu do wyjaśnienia sprawy nagrań nie jest potrzebna komisja śledcza, wystarczy prokuratura.

Szef rządu odrzucił zarzut, że Gudzowaty, nagrywając rozmowę z b. liderem SLD Józefem Oleksym chce się przypodobać obecnej władzy.

Pytany o powrót Kwaśniewskiego do polityki, premier powiedział, że b. prezydent "nie jest w najlepszej formie". "Nie sądzę, żeby Aleksander Kwaśniewski miał jakieś wielkie szanse na polityczny sukces. (...) Jego siłą była umiejętność zachowywania spokoju i posługiwania się bardzo łagodnym językiem. Właściwie w każdej sytuacji teraz miota przekleństwa (...), a to już wskazuje w jak złym jest stanie".

"Nie ma co ukrywać, że jak się na niego spojrzało, to też miało się pewne, nazwijmy to podejrzenia, więc może najpierw powrót do formy, jakieś leczenie, później dopiero polityka" - dodał J.Kaczyński.

Aleksander Kwaśniewski, który zapowiedział powrót do działalności na scenie politycznej, w pierwszej kolejności zamierza wesprzeć centrolewicę, a dopiero gdyby projekt Lewicy i Demokratów nie powiódł się, będzie się zastanawiał nad "nowym bytem politycznym".

pap, ss