RPO chce zakazu zasiadania w parlamencie osób skazanych

RPO chce zakazu zasiadania w parlamencie osób skazanych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski chce zmian w konstytucji i ordynacji wyborczej, które uniemożliwiłyby kandydowanie i zasiadanie w parlamencie osobom skazanym prawomocnie za przestępstwa "z pobudek, które zasługują na potępienie". Rzecznik spotkał się już w tej sprawie z prezydentem.

"Zwróciłem się do pana prezydenta z prośbą o podjęcie takiej inicjatywy ustawodawczej" - powiedział Kochanowski.

Zgodnie z jego propozycją, zakaz kandydowania i zasiadania w parlamencie dotyczyłby nie wszystkich skazanych, a jedynie tych, którzy działali "z pobudek, które zasługują na potępienie". Miałby dotyczyć osób skazanych prawomocnym wyrokiem zarówno za przestępstwa umyślne, jak i nieumyślne z oskarżenia publicznego i prywatnego.

"Chodzi o to, żeby nie wykluczyć ze starania się o mandat parlamentarzysty osób, które popełniły przestępstwo, lecz działając z pobudek, które nie zasługują na potępienie np. w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego czy przekraczając granice obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności" - powiedział Kochanowski.

Ocena tego, czy przestępstwo zostało popełnione z pobudek zasługujących na potępienie czy też nie, miałaby się odbywać "w trybie wyborczym", a dokonywać jej mieliby sędziowie Państwowej Komisji Wyborczej. Odwołanie przysługiwałoby do Sądu Najwyższego.

"Daje to gwarancję, że oceny tej dokonywałoby gremium o najwyższych kwalifikacjach zawodowych, po drugie, że ocena ta dokonywana byłaby w trybie wyborczym, czyli bardzo szybko, po trzecie, że przysługiwałoby od niej odwołanie do Sądu Najwyższego" - podkreślił.

"Chodzi o to, żeby ta ocena nie dokonywała się mechanicznie - jak za włożeniem biletu do automatu: osoba skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego, a więc wyskakuje nam zakaz sprawowania funkcji i kandydowania. Wynik takiego automatu byłby często niewłaściwy, bo wówczas np. Nelson Mandela, Martin Luther King czy Mahatma Ghandi też nie mogliby kandydować do parlamentu" - powiedział Kochanowski.

Według niego, rozwiązania te powinny dotyczyć nie tylko kandydatów do parlamentu polskiego, ale też Parlamentu Europejskiego oraz samorządów, a odpowiednie uregulowania powinny się znaleźć w ordynacji wyborczej oraz konstytucji.

"Gdyby okazało się, że postulaty te nie są możliwe do spełniania, wówczas proponuję wprowadzenie zmiany do ordynacji wyborczej, zgodnie z którą kandydaci zarówno do samorządu, Parlamentu Europejskiego, jak i krajowego, mieliby obowiązek podania do publicznej wiadomości, że zostali skazani" - powiedział Kochanowski.

pap, ss