Program szczepień na koronawirusa ruszył pod koniec grudnia. Obecnie szczepione są osoby z tzw. grupy 0, czyli medycy. Tymczasem w ciągu ostatnich dni media obiegła informacja, że w warszawskim szpitalu WUM poza kolejnością zaszczepili się m.in. Leszek Miller, Krystyna Janda, Maria Seweryn oraz Wiktor Zborowski. Zdaniem Szymona Hołowni, aktorzy zachowali się w tej kwestii wyjątkowo niefrasobliwie. – Jesteśmy na wojnie z wirusem. Nie powinno być poczekalni pierwszej klasy i to dla wszystkich jest jasne. Jeśli miała to być akcja promocyjna, to dlaczego wiele osób nadal się nie ujawniło? – zastanawiał się w radiu TOK FM.
„W czasie pandemii liczy się każde życie”
Według założyciela ruchu Polska 2050 „największą odpowiedzialność ponoszą nie sami zaszczepieni, tylko organizator szczepień, czyli WUM”. – Rektor powinien wyjaśnić, dlaczego taka inicjatywa się pojawiła i dlaczego była skierowana akurat do tych osób. Tym bardziej, że pojawiają się doniesienia, że w tym szpitalu nadal blisko 10 tys. medyków czeka na szczepionkę. Rektor pojawił się na konferencji, na której niczego istotnego nie powiedział. Sprawę chce wyjaśniać PiS, który w kwestii pandemii sam ma sporo za uszami i to dopiero będzie nieszczęście do kwadratu – ocenił.
Hołownia skomentował także ujawnioną przez Wprost treść maila dotyczącego szczepień, którego rozsyłała fundacja Krystyny Jandy. Nie było w nim ani słowa o akcji promocyjnej. – Należy zadać sobie pytanie, w jakim trybie taka wiadomość się pojawiła. Od wielu tygodni powtarzam, że zaszczepię się na koronawirusa. Jestem w ostatniej grupie, więc będę musiał na swoją kolej trochę poczekać. Nagle pojawia się logika jak za PRLu, że „mam znajomą, która sprzedaje cielęcinę, to dostanę coś poza kolejnością”. W czasie pandemii liczy się każde życie. Jest stara zasada, że najpierw ratujemy ratownika, więc te osoby zachowały się bardzo niefrasobliwie. Mam nadzieję, że to zostanie wyjaśnione – dodał.
Hołownia: Największą cenę zapłacą dzieci
Szymon Hołownia odniósł się również do skumulowanych ferii zimowych, które zaczęły się w poniedziałek 4 stycznia. – Od początku mówiliśmy, że to nie tak powinno wyglądać w tak trudnej sytuacji, również psychologicznej. Powinniśmy zrobić sześć tygodni ferii. W dodatku dzieci nie mogą wychodzić z domu bez opiekuna do godziny 16. To porażająca niefrasobliwość psychologiczna – stwierdził.
Według Hołowni to właśnie najmłodsi będą najbardziej poszkodowani. – Ludzie już nie wytrzymują, trzeba mieć tego świadomość. Mnie przeraża uznaniowość. Oni sobie coś wymyślą, ogłoszą na konferencji i uznają, że to jest prawo. Największą cenę zapłacą za to nasze dzieci – podkreślił.
Czytaj też:
Lewica wykluczy Millera z powodu szczepienia na COVID-19? Czarzasty komentuje
