Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński krytykuje Meghan Markle. „Myślała, że to będzie jej dodatek do kariery aktorskiej”

Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński krytykuje Meghan Markle. „Myślała, że to będzie jej dodatek do kariery aktorskiej”

Meghan Markle
Meghan Markle Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Meghan Markle wiedziała, na co się pisze – ocenił książę Jan Lubomirski-Lanckoroński, komentując wywiad Amerykanki i jej męża, księcia Harry'ego.

Od niedzieli media na całym świecie komentują wywiad, którego udzielili Oprah Winfrey książę Harry i Meghan Markle. Para, która rozstała się z rodzin królewską, sformułowała w rozmowie szereg zarzutów. Była mowa o rzekomym rasizmie, ograniczaniu swobody Meghan i jej myślach samobójczych.

Pytany o rzekomy „dramat” żony księcia Harry'ego po wejściu do rodziny królewskiej, książę Jan Lubomirski-Lanckoroński stwierdził, że jego zdaniem nie do końca „miał on taki wymiar, jak usłyszeliśmy w wywiadzie”. – Nie mogę się również zgodzić z tym, że było to jakieś duże zaskoczenie dla Meghan Markle, która wchodząc do takiej rodziny, a będąc jednak już dorosłą kobietą i o po przejściach, naprawdę wiedziała, na co się pisze – ocenił arystokrata.

Chyba podeszła do tego w ten sposób, ze jak ja już do tej rodziny wejdę, to trochę pozmieniamy zasady – mówił Lubomirski.

Wyjaśniał, że rodzina królewska pełni służbę wobec narodu, co wiąże się z koniecznością wypełniania określonych obowiązków. – Myślę, że to było chyba podstawowym i głównym problemem , a propos funkcjonowania w rodzinie królewskiej. Ona nie spodziewała się, że bycie księżną, a tak naprawdę „bajkowa księżniczka”, będzie wiązało się z taką liczbą obowiązków – dywagował Lubomirski. – Sądzę, że mimo wszystko myślała o tym jako o pewnym dodatku do jej kariery aktorskiej – podsumował.

Rasizm rodziny królewskiej?

Komentując zarzuty Meghan o rzekomy rasizm wobec niej i jej syna, Lubomirski wskazał, że rodzina królewska takich zachowań wcale nie przejawiała. Jak zauważył, Amerykankę do ołtarza prowadził sam książę Karol, następca tronu. – Od samego początku nie było mowy o kwestiach rasistowskich. Nie wierzę, że z jakiegoś powodu się pojawiły – mówił Lubomirski. Dodał, że ze słów Meghan nie wynikało bezpośrednio, że rozmowa o kolorze skóry Archiego była prowadzona z którymś z wiodących członków rodziny królewskiej. W jego ocenie podniesienie teraz tego argumentu jest wynikiem niezadowolenia Meghan, że sytuacja nie ułożyła się po jej myśli.

Czytaj też:
Oprah Winfrey wyjaśnia szokujące słowa Meghan. „To nie była królowa ani książę”