CBA zatrzymało byłego senatora PiS. Zarzuca się mu działalność na szkodę firmy

CBA zatrzymało byłego senatora PiS. Zarzuca się mu działalność na szkodę firmy

CBA, zdjęcie ilustracyjne
CBA, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Tadeusza R. – byłego senatora PiS i byłego wiceministra rolnictwa, a także prezesa zarządu Spółdzielni Mleczarskiej „Bielmlek” w Bielsku Podlaskim.

O zatrzymaniu informuje Onet. Jak czytamy, śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze stołecznej delegatury CBA wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Warszawie. Postępowanie dotyczy niegospodarności w zarządzaniu Spółdzielnią Mleczarską „Bielmlek” w Bielsku Podlaskim. Razem z Tadeuszem R. zatrzymano także dwóch byłych członków zarządu mleczarni.

Pod adresem byłego senatora PiS i byłego wiceministra rolnictwa sformułowano szereg zarzutów. Chodzi m.in. o działanie na szkodę interesów firmy, nadużywanie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, a także zaciąganie kredytów bez możliwości ich spłaty. – Zatrzymani zostaną dziś doprowadzeni do prokuratury, gdzie zostaną z nimi wszczęte czynności. W tym momencie trwają też przeszukania w ich miejscach zamieszkania. W samej siedzibie spółdzielni mleczarskiej zostały już zabezpieczone m.in. dokumenty dotyczące postępowania. Po zakończeniu czynności zatrzymanym zostaną prawdopodobnie postawione zarzuty. Nastąpi to dziś lub jutro – mówi Onetowi prok. Marcin Saduś, rzecznik Regionalnej w Warszawie.

Były wiceminister i były senator PiS Tadeusz R. zatrzymany. Szkody na blisko 80 mln zł

Sprawa obejmuje działalność firmy w latach 2014-2019. Rzecznik prokuratury wskazuje, że postępowanie upadłościowe, które miało być efektem wspomnianych zaniechań doprowadziło również do szkód na kwotę blisko 80 mln zł. Wśród dwóch pozostałych zatrzymanych jest były główny księgowy firmy – wskazuje Onet.

– Ofiarami działalności podejrzanych stali się rolnicy, którzy nie otrzymali od spółdzielni pieniędzy za dostarczane mleko. Z kolei dla rolników, którzy pozostawali członkami spółdzielni, jej bankructwo oznaczało ryzyko udziału w długach „Bielmleku” – tłumaczy portalowi prok. Marcin Saduś.

Czytaj też:
Adam Bielan poszerza swoje wpływy. „Podkradł” kolejnego polityka