11 listopada w Warszawie. Porażka Ziobry w sądzie. Ostateczna decyzja ws. Marszu Niepodległości

11 listopada w Warszawie. Porażka Ziobry w sądzie. Ostateczna decyzja ws. Marszu Niepodległości

Marsz Niepodległości 11 listopada
Marsz Niepodległości 11 listopada Źródło: Newspix.pl / Marek Hanyzewski
Sąd Apelacyjny wydał wyrok ws. apelacji, którą złożył Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Sprawa dotyczyła przyznania Marszowi Niepodległości statusu wydarzenia Cyklicznego. Co w związku z wyrokiem czeka nas 11 listopada w Warszawie?

„Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek Prokuratora Generalnego o wstrzymanie wykonania decyzji sądu zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego” informuje na Twitterze PAP. W praktyce oznacza to utratę przez Marsz Niepodległości statusu wydarzenia cyklicznego, a tym samym Narodowcy nie mają oficjalnie zarejestrowanego i legalnego przemarszu w Warszawie w dniu 11 listopada.

11 listopada w Warszawie. „Niepodległa dla Wszystkich” zamiast Marszu Niepodległości

Wszystko wskazuje na to, że 11 listopada po raz pierwszy od lat ulicami Warszawy nie przejdzie Marsz Niepodległości. Przynajmniej oficjalnie, ponieważ stowarzyszenie związane z Robertem Bąkiewiczem nie otrzymało formalnej zgody na przejście trasy od ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego.

Warszawiacy będą mogli za to wziąć udział w wydarzeniu „Niepodległa dla Wszystkich” organizowanym przez nieformalną grupę 14 Kobiet z Mostu. Organizatorki wydarzenia zapraszają wszystkich chętnych na tzw. rondo Praw Kobiet (rondo Dmowskiego). Zbieramy się o godzinie 12 na Rondzie Praw Kobiet (d. Dmowskiego). Odbywamy w tym miejscu ok. dwugodzinne ZGROMADZENIE STACJONARNE, podczas którego nasi zaproszeni mówcy i mówczynie będą opowiadać o tym, jaka jest dziś Polska i czym jest dla nich Niepodległa marzeń. Będziemy poruszać między innymi kwestie dramatu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej, opowiemy o prawach kobiet (pojawi się oczywiście #AniJednejWięcej), sytuacji społeczności LGBTQIA+, opowiemy też o wolnych mediach, mniejszościach narodowych, służbie zdrowia” piszą na oficjalnym profilu organizatorki wydarzenia.

Zgodnie z planem po zakończeniu zgromadzenia stacjonarnego ma odbyć się przemarsz z ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Niewykluczone jest jednak skrócenie trasy na wysokości Mostu Poniatowskiego, jeżeli sytuacja związana z bezpieczeństwem nie pozwoli na jego kontynuowanie. Po zakończeniu części stacjonarnej odbędziemy marsz z Ronda Praw Kobiet, Alejami Jerozolimskimi, przez Rondo De Gaulle'a, w stronę Stadionu Narodowego. Jeśli sytuacja na to pozwoli (bezpieczeństwo), dotrzemy na zaplanowaną metę, jeśli nie – zakończymy przemarsz przed wejściem na most Poniatowskiego” poinformowały organizatorki, które podkreśliły, że chcą, aby tegoroczny przemarsz z okazji 11 listopada był kolorowy i radosny.

Robert Bąkiewicz zaprasza na Marsz Niepodległości 11 listopada

Robert Bąkiewicz nie zamierza rezygnować z tegorocznego przemarszu i mimo braku rejestracji wydarzenia, zaprasza chętnych do udziału w przemarszu. W związku z jego deklaracją pojawia się wiele wątpliwości, czy tegoroczny marsz będzie bezpieczny. – Pamiętajmy, 2015, 2016, 2017, 2018, 2019 – to były marsze naprawdę bezpieczne, praktycznie bez żadnych incydentów; prowokatorzy zawsze się zdarzają. Nie jesteśmy w stanie brać odpowiedzialności za 100-200 tys. ludzi, gdzie ktoś przyniesie i spod pazuchy wyciągnie transparent – mówił w rozmowie z TVP Info.

W związku ze zwiększonym ryzykiem tegorocznych przemarszów Ratusz musiał zająć się zabezpieczeniem placu budowy, którym w ostatnich miesiącach jest rondo Dmowskiego. – Wiemy, co może dziać się w tym miejscu 11 listopada. Wykonawca przebudowy też o tym wie. Dlatego poleciliśmy mu, żeby wszystko, co niepotrzebne na placu budowy, zostało uprzątnięte. Od kilku dni wykonawca nie zwozi też dodatkowych materiałów, pracuje na tym, co jest, więc te materiały sukcesywnie znikają – przekazał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Jakub Dybalski, rzecznik ZDM.

– Plac budowy nie zniknie. Te prace rozpoczęły się w sierpniu, ich koniec planowany jest w styczniu. Ale materiały budowlane, wszystko to, co znajduje się tam luzem, zostanie zabezpieczone. Plac budowy także. Wszystko, co możliwe, zostanie zalane cementem, tak żeby zostało na stale związane z podłożem – podkreśliła rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk.

Opracowała:
Źródło: PAP/Gazeta Wyborcza