Sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika wraca do sądu

Sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika wraca do sądu

Sąd
SądŹródło:Shutterstock / siekierski.photo
Przed Sądem Okręgowym w Płocku w piątek rozpocznie się proces w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Na ławie oskarżonych znalazł się m.in. bliski znajomy i wspólnik zamordowanego przedsiębiorcy Jacek K.

Akt oskarżenia w sprawie w kolejnym procesie w sprawie zabójstwa Olewnika przygotował krakowski oddział Prokuratury Krajowej. Na ławie oskarżonych zasiądzie pięć osób, w tym bliski znajomy zamordowanego Jacek K., któremu postawiono zarzut uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, która uwięziła i przetrzymywała Olewnika, żądając za niego 300 tys. euro okupu. Prokuratura zaznacza, że sposób przetrzymywania wiązał się ze szczególnym udręczeniem co w ostateczności doprowadziło do śmierci mężczyzny. Takie same zarzuty usłyszał również Eugeniusz D.

Zarzuty za wykorzystanie stanu psychicznego ojca zamordowanego

Oskarżeniem objęto również osoby, które miały wykorzystać stan psychiczny ojca ofiary w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zarzut tego typu usłyszał były samorządowiec z Sierpca Grzegorz K., który miał przekazywać Włodzimierzowi Olewnikowi nieprawdziwe informacje i wyłudzić od niego 160 tys. złotych.

Dwaj pozostali oskarżeni Mikołaj B. i Andrzej J. usłyszeli zarzuty dotyczące doprowadzenia ojca zamordowanego do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Za ich namowami Włodzimierz Olewnik miał m.in. zapłacić 120 tys. złotych za nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego syna.

Płocki sąd wyznaczył 40 terminów rozpraw w tej sprawie. Planowo proces powinien zakończyć się w grudniu bieżącego roku.

Porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika

DO porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku w Świerczynku pod Płockiem. 25-letni przedsiębiorca został uprowadzony po spotkaniu towarzyskim, które odbywało się w jego domu. W imprezie poza Olewnikiem uczestniczył również oskarżony Jacek K., który jako pierwszy zareagował na obawy Włodzimierza Olewnika o bezpieczeństwo syna. Dwa dni po porwaniu rodzina otrzymała żądanie wpłacenia okupu w wysokości 300 tys. euro.

Na wypłacenie okupy rodzina zdecydowała się w roku 2003, przejęcie pieniędzy miało miejsce w Warszawie. Mimo wypłacenia żądanej kwoty porywacze zamordowali Krzysztofa Olewnika. Wcześniej mężczyzna przetrzymywany był w nieludzkich warunkach, był bity i zmuszany do przyjmowania silnych leków. Jego ciało odkryte zostało w roku 2006 w lesie pod Ostrołęką.

Winnymi zabójstwa uznani zostali Robert Pazik i Sławomir Kościuk. Obaj zostali skazani na dożywotnie pozbawienie wolności i osadzeni w zakładach karnych, gdzie zmarli później popełniając samobójstwa.

Rodzina Krzysztofa Olewnika uważała jednak, że śmierci mężczyzny można było uniknąć, gdyby sprawą odpowiednio zajęły się odpowiednie organy państwowe. W związku z tym w 2015 roku do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu trafiła skarga złożona przez siostrę i ojca zamordowanego. W 2019 roku zapadł w tej sprawie wyrok obciążający polskie władze odpowiedzialnością za serię poważnych błędów, jakich dopuściła się policja.

Czytaj też:
Prawda o porwaniu i morderstwie Krzysztofa Olewnika wyjdzie na jaw? Na ławie oskarżonych zasiądzie jego przyjaciel. Włodzimierz Olewnik: Nie ufałem mu