W niedzielę, 10 kwietnia, przypadnie 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. W jej przeddzień zorganizowano w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze uroczystości, w których wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Kluczowym elementem była msza św. w intencji ofiar katastrofy, której przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo.
„Dojmujące poczucie niepowetowanej straty”
Jarosław Kaczyński, który nie mógł wziąć udziału w uroczystościach, skierował do uczestników list, który odczytał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
„Mimo upływu tylu lat tragedia smoleńska wciąż jest krwawiącą, niemożliwą do zabliźnienia raną, pozostawia nas ona w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty, ale także kładzie się ponurym cieniem na życie publiczne” – napisał Kaczyński.
„Miejmy nadzieję, że prawda zostanie przyjęta w wolnym świecie”
Wicepremier podkreślił, że ofiary katastrofy zginęły pełniąc służbę ojczyźnie, tj. w drodze na oficjalne obchody rocznicy zbrodni katyńskiej, czyli wymordowania przez Sowietów wiosną 1940 r. ok. 22 tys. polskich jeńców wojennych.
„Polecieli tam (...) z poczucia patriotycznego, obywatelskiego, ale także i ogólnoludzkiego obowiązku. Ten wewnętrzny nakaz kazał im złożyć w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej hołd ofiarom skrytobójczego mordu, popełnionego z rozkazu zwyrodniałego Stalina, a także zamanifestować poprzez ten gest pamięci niezgodę na zło oraz przypomnieć światu, że akty ludobójstwa nie mogą zniknąć w otchłani zapomnienia” – napisano w dalszej części listu.
Kaczyński wyraził nadzieję, że niebawem uda się ujawnić wszelkie okoliczności katastrofy. To nawiązanie do zapowiedzi zaprezentowania w poniedziałek raportu podkomisji Antoniego Macierewicza, która badała przyczyny katastrofy. „Ale także, że ta prawda zostanie powszechnie przyjęta w wolnym świecie” – uzupełnił Kaczyński.
Nadzieja na rozliczenie rosyjskich zbrodni na Ukrainie
W liście nie zabrakło również odniesień do zbrodni popełnianych obecnie przez Rosjan na Ukrainie. Kaczyński liczy na to, że rosyjscy zbrodniarze nie pozostaną bezkarni i prędzej czy później staną przed międzynarodowym trybunałem.
„Pełnoskalowa napaść Rosji na Ukrainę, bestialstwo barbarzyńskiego najeźdźcy dobitnie świadczy o tym, że reżim Putina jest zdolny do wszystkiego, że nie cofnie się przed niczym. Oby wszystkich odpowiedzialnych za te zbrodnie udało się postawić przez Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i tę sprawiedliwość wyegzekwować” – dodał.
Czytaj też:
Kaczyński o katastrofie smoleńskiej. „Nie mam wątpliwości, że decyzja zapadła na Kremlu”