Sfrustrowani pracownicy rozpoczęli protest. W tych miastach odwołano egzaminy na prawo jazdy

Sfrustrowani pracownicy rozpoczęli protest. W tych miastach odwołano egzaminy na prawo jazdy

Nauka jazdy
Nauka jazdy Źródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
W pięciu miastach nie będzie dzisiaj egzaminów na prawo jazdy, bo w WORD-ach rozpoczęły się protesty. Kolejne ośrodki mają dołączyć do akcji w najbliższych dniach. Egzaminatorzy domagają się nie tylko podwyżek, których nie widzieli nawet od 14 lat, ale też pełnej niezależności jeżeli chodzi o wynik egzaminu.

W poniedziałek protestują egzaminatorzy w Rzeszowie, Gdańsku, Gdyni, Białymstoku i Krośnie, a we wtorek do protestu mają dołączyć kolejne Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Lokalny portal nowiny24.pl podaje, że w ośrodku w Krośnie nie pojawił się w pracy żaden z 20 zatrudnionych egzaminatorów. Odwołano 59 zaplanowanych egzaminów teoretycznych i 93 praktyczne. Akcja protestacyjna ma trwać nawet przez tydzień.

Swoje główne postulaty egzaminatorzy przesłali redakcji RMF FM. Okazuje się, że chodzi nie tylko o podwyżki, ale też zmiany w systemie egzaminowania. Jak czytamy, protestujący domagają się też „zmiany systemu koordynacji i komunikacji w ramach wymiany informacji, oceny sytuacji i procedowania zmian w procesie legislacyjnym pomiędzy środowiskiem egzaminatorów a Ministerstwem Infrastruktury”.

Egzaminator mówi o frustracji i beznadziejności

Stacja rozmawiała z Wiesławem Kubowiczem, egzaminatorem z Rzeszowa, który oceniał, że obecne przepisy wymuszają „bezduszny automatyzm”. – Czasami osoba, która zasługuje na to, żeby zdobyć prawo jazdy, nie otrzymuje go, a osoba, która nie zasługuje, bo jej się czasami udaje, otrzymuje je. To jest niesprawiedliwe. Naszym zdaniem powinna być albo decyzja punktowa, albo podejmowana przez egzaminatora. Jesteśmy trochę robotami przez te przepisy – zauważał.

– Egzaminy mamy zaplanowane co 45 minut. Często bywa tak, że egzamin się przedłuża. Presja czasowa jest czynnikiem, który dezorganizuje wszystko – dodawał.

Egzaminator podkreślał, że protest wynika z „frustracji i beznadziejności w środowisku pracy”, a egzaminatorzy walczą o swoje już od 2 lat. Zwracał też uwagę, że tabela wynagrodzeń nie była zmieniana od 14 lat, a egzaminator rozpoczynający pracę w Krośnie może liczyć na pensję na poziomie 2915 zł. – To nie są zarobki, które miałyby kusić młodych ludzi do tego, żeby podejmować się tej pracy – zaznaczał Kubowicz. Zwracał też uwagę, że znacznie więcej niż egzaminatorzy zarabiają instruktorzy nauki jazdy, a średnia wieku egzaminatora to obecnie 55 lat.

Minister zabiera głos

Głos w sprawie protestu zabrał minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. – Marszałkowie województw mówią, że zmiany w tabelach (wynagrodzeń – przyp. red.) zaakceptują pod warunkiem, że zwiększymy koszt egzaminowania. Każdy egzaminowany będzie musiał ponieść koszty podwyżki wynagrodzeń – wyjaśniał w RMF FM. Dodał jednak, że w tej chwil nie ma informacji, żeby egzaminowani byli w stanie płacić więcej.

Minister stwierdził też, że do resortu nie trafiły postulaty dotyczące zmian w systemie egzaminowania. – Kiedy pojawią się postulaty – zawsze rozmawiamy, nigdy nie unikamy rozmowy – zapewnił. I dodał, że dwa lata temu zmniejszono liczbę egzaminów odbywających się w ciągu dnia z 14 do 9.

Czytaj też:
Prawo jazdy. Nie zapłaciłeś 50 groszy? Grozi Ci nawet 30 tys. zł kary

Źródło: RMF 24