Szczygło: niebezpieczna zagrywka Rosji

Szczygło: niebezpieczna zagrywka Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyjęcie propozycji Putina potwierdziłoby sposób myślenie Rosji o Europie Środkowej, że nic nie może się w niej stać bez jej choćby cichego przyzwolenia - ostrzega szef MON Aleksander Szczygło.

"Amerykanie potwierdziliby, że żadna decyzja dotycząca tej części Europy nie może zostać podjęta bez przynajmniej cichego przyzwolenia Rosji. Mam nadzieję, że Amerykanie to wiedzą" - powiedział Szczygło. Dodał, że propozycja ta ma też wybić argumenty z ręki USA. "Rosjanie chcą pokazać, że można te elementy wybudować gdzie indziej" - mówił Szczygło.

Propozycja Putina nic nie zmienia w polsko-amerykańskich negocjacjach - ocenia Robert Szaniawski, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jego zdaniem o zmianie sytuacji można będzie mówić dopiero, gdy Amerykanie dadzą odpowiedź, która odchodzić będzie od pierwotnej propozycji. "Na przykład: +kończymy rozmowy z Polską i Czechami i rozpoczynamy negocjacje z Azerbejdżanem i Rosją+. Na razie nie ma takiej decyzji. W tym sensie nic się nie zmienia" - powiedział Szaniawski.

Rosyjska oferta - w jego ocenie - nie osłabia też pozycji Polski w wynegocjowaniu jak najlepszych warunków dla umieszczenia elementów tarczy na naszym terytorium. "Nasze stanowisko jest niezmienne. Budowa tarczy w Polsce musi prowadzić do wzmocnienia bezpieczeństwa naszego kraju" - podkreślił Szaniawski.

To prawdopodobnie tylko dyplomatyczna zagrywka Rosji - ocenia analityk Centrum Europejskiego Natolin Olaf Osica. "Biorąc pod uwagę podobne propozycje, składane jeszcze w 1999 roku za prezydentury Billa Clintona, można przypuszczać, że to dyplomatyczna zagrywka, mająca na celu osłabienie argumentacji Busha".

"Jeśli Amerykanie przystąpią do rozmów, okaże się, czy Rosjanie są gotowi negocjować, czy będą mnożyć przeszkody. Putin odbił piłkę w stronę Amerykanów. Amerykanie albo powiedzą +sprawdzimy to+, albo powiedzą +nie+, co z punktu widzenia zagranicznej dyplomacji uwiarygodniłoby w wielu krajach stanowisko Rosji i postawiło pod znakiem zapytania deklaracje, że +tarcza+ w żaden sposób nie zagraża Rosji" - uważa Osica.

Analityk zwrócił uwagę, że propozycja dotyczy tylko stacji radarowej, zostaje natomiast kwestia wyrzutni w Polsce. "Być może dlatego, że Rosjanie bardziej obawiają się radaru. Rakiety przykuwają uwagę opinii publicznej, ale Rosjanie wiedzą, że nie są dla nich zagrożeniem, natomiast radar mógłby zbierać wiele danych z terytorium Rosji" - zauważył Osica.

pap, em