Od trzech tygodni z Odry wyławiane są tony śniętych ryb. Pierwsze sygnały o tym, że w rzece dzieje się coś niepokojącego pracownicy Wód Polskich otrzymali 26 i 27 lipca. Do tej pory nie udało się ustalić przyczyn katastrofy. Komendant Główny Policji wyznaczył nagrodę za pomoc w wykryciu sprawców katastrofy w wysokości jednego miliona złotych. Z kolei komenda w Oławie szuka dwóch świadków, którzy jako pierwsi zauważyli śnięte ryby w rzece.
Z najnowszego, opublikowanego w środę, raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w ostatnich dniach „powoli stan Odry się poprawia”. „Rozstrzygającym o wpływie na organizmy żywe jest badanie na obecność rtęci w rybach. Państwowy Instytut Weterynarii wykluczył rtęć jako przyczynę śnięcia ryb w Odrze. Rtęci nie stwierdzono w woj. dolnośląskim i lubuskim i zachodniopomorskim. Podwyższone wartości rtęci wystąpiły w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim na Śląsku. Jest to zjawisko spowodowane osadzaniem się metali ciężkich na dnie, co jest typowe dla terenów przemysłowych” – wskazano w środowym komunikacie.
Czym są złote algi?
W sprawie Odry głos zabrała minister klimatu i środowiska. „Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg). Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są szkodliwe dla człowieka. Wkrótce więcej informacji” – napisała Anna Moskwa.
– To glon, który jest inwazyjny, który jest w Morzu Bałtyckim, ale, co ciekawe, występuje on tylko w wodach słonych. Gdybyśmy mieli Odrę w dobrym stanie ekologicznym, byłaby to woda słodka, nie miała podwyższonego zasolenia, ten glon by tam nie występował – mówiła w TVN24 doktor Alicja Pawelec, specjalistka do spraw ochrony wód z WWF.
Jak wyjaśniała, złota alga to „silnie toksyczny glon, który jest śmiertelny dla organizmów wodnych, dla człowieka nie, on powoduje takie masowe śmierci ryb”.
Czytaj też:
Wyciągnęła z Odry psa. Co stało się z jej rękami?