Wielowieyska chce pozwać Wierzejskiego

Wielowieyska chce pozwać Wierzejskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska chce pozwać do sądu wiceszefa LPR Wojciecha Wierzejskiego z powodu jego sugestii, że za pieniądze prowadziła medialną kampanię na rzecz prywatyzacji Polskich Hut Stali.

"Poseł Wierzejski rzuca oszczerstwa bez pokrycia i po konsultacji z prawnikami myślę, że pozwę go do sądu" - powiedziała Wielowieyska. Podkreśliła, że sugestie posła dotyczące jej rzekomego udziału w działaniach lobbingowych na rzecz prywatyzacji PHS są kłamstwem.

Wierzejski zapowiedział we wtorek w Kaliszu, że w środę ujawni niektóre fragmenty korespondencji dziennikarki "GW" z lobbystą Markiem Dochnalem. Według niego, ta korespondencja dotyczy lobbowania w "Gazecie Wyborczej" i w innych mediach na rzecz prywatyzacji PHS przez firmę zainteresowaną tą sprawą. Według posła, ukazał się cały cykl przychylnych artykułów na rzecz prywatyzacji PHS, firmowanych m.in. nazwiskiem dziennikarki "GW".

Polityk LPR podał, że Dochnal wyraźnie dziękował w korespondencji z Wielowieyską za to, że "przeprowadziła skuteczną kampanię na rzecz tej prywatyzacji". Mówił też, że chciałby wiedzieć, czy Wielowieyska miała, czy też nie, umowę zlecenie od firmy powiązanej z Dochnalem na rzecz prowadzenia kampanii medialnej w tej sprawie. "Czy ona nie brała wprost pieniędzy za prowadzenie tej kampanii?" - zastanawiał się.

Dziennikarka podkreśla, że jej teksty na temat prywatyzacji PHS "bronią się same". Przytoczyła dwa fragmenty artykułu z lipca 2003 roku: "pierwsze wyjście - minister skarbu wybiera LNM (jeden z inwestorów zainteresowanych PHS - PAP). Może się wtedy narazić na zarzut wskazania mniej wiarygodnego partnera. Zaczną się dociekania, czy przypadkiem nie powtórzy się historia Daewoo, które obiecało złote góry w porównaniu z innymi inwestorami, a dziś głowimy się, co począć z tym fantem. Co gorsza, w czasie dalszego śledztwa w sprawie łapówkarskiej propozycji wobec US Steel mogą wyjść na jaw kompromitujące szczegóły postępowania przetargowego. A to może być podstawą do zakwestionowania wyniku przetargu".

Drugi fragment brzmi: "Nie zazdroszczę Leszkowi i Millerowi i jego ministrom tej sytuacji. Jednak też ciśnie mi się na usta: sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. Zamiast zadbać, aby przetarg był całkowicie przejrzysty, i odsunąć Andrzeja Szarawarskiego już na samym początku - może zmienić komisję przetargową - tylko uśmiechaliście się tajemniczo i mówiliście, że nie ma żadnego problemu. Teraz wypijcie to piwo, panowie".

Fragmenty te - mówiła - dowodzą, że "Gazeta Wyborcza" była bardzo krytyczna wobec procedur przy prywatyzacji PHS i jako pierwsza - jak podkreśliła - napisała o aferze korupcyjnej związanej z tą prywatyzacją.

Według posła, "GW" i jej właściciel - spółka Agora - powinny odpowiedzieć na pytania o udział Dochnala w kampaniach medialnych +GW+ i powiązania dziennikarzy tej gazety z lobbystą oraz ujawnić listę 100 spółek powiązanych z PKN Orlen i Janem Kulczykiem, które zamawiały reklamy. "Ujawnienie tych informacji rzuciłoby wiele światła na pokazanie faktycznych zależności korupcyjnych pomiędzy spółką Agora a światem, który był zaangażowany w przejmowanie sektora paliwowego przez Rosjan" - uważa Wierzejski.

Na swoim blogu Wierzejski napisał, że było "co najmniej kilkadziesiąt" listów między Wielowieyjską a Dochnalem. Jak powiedział PAP, kwestia korespondencji między dziennikarką "GW" a lobbystą pojawiła się dwa lata temu przy okazji prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.

Wielowieyska wyjaśniła, że przed czterema laty korespondowała mailowo z Dochnalem w sprawie prywatyzacji Polskich Hut Stali, ponieważ Dochnal reprezentował wówczas jedną z firm, która startowała w tej prywatyzacji. "Wysyłałam pytania dotyczące prywatyzacji, oferty, stanu negocjacji" - powiedziała we wcześniejszej rozmowie z PAP.

Podkreśliła jednak, że nie ma już tej korespondencji. "Tak długo maili nie przetrzymuję" - zaznaczyła.

Zwróciła też uwagę, że "jakieś maile", wśród których były też kopie e-maili od Marka Dochnala do niej, były rozdawane dziennikarzom przy okazji prac komisji orlenowskiej. "Rozumiem więc, że ktoś ma do nich dostęp i może je ujawnić" - mówiła Wielowieyska.

Dochnal jest podejrzany o dawanie łapówek politykom i pranie brudnych pieniędzy. Lobbysta, który uczestniczył w największych prywatyzacjach i przetargach, od 2,5 roku przebywa w areszcie.

pap, ss