Rokita: budowanie POPiS-u przed wyborami to nonsens

Rokita: budowanie POPiS-u przed wyborami to nonsens

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Rokita (PO) ocenia, że wcześniejsze wybory parlamentarne to tylko kwestia terminu; wyklucza jako "nonsens" możliwość budowania rządu przez PiS i PO przed takimi wyborami. Do przyśpieszonych wyborów dojdzie - zdaniem Rokity najpóźniej w listopadzie.

"Wcześniejsze wybory parlamentarne to kwestia terminu. Rząd Leppera, Kaczyńskiego i Giertycha się skończył. Już wiemy, że pełna kadencja tego parlamentu nie będzie miała miejsca" - mówił Rokita we wtorek dziennikarzom w Sejmie.

Zdaniem Rokity, Kaczyńskim zdarzył się "ponury wypadek z odkryciem taśm ojca Rydzyka" i "stanęli oni w obliczu utraty poparcia radiomaryjnej części społeczeństwa".

"Dlatego zdecydowali się na szybkie zdetonowanie sprawy Leppera, aby rzecz przeciąć. Sam bym tak postąpił na ich miejscu, postępują całkiem racjonalnie" - ocenił polityk PO.

Rokita podkreślił, że bracia Kaczyńscy stoją teraz przed wyborem "posługując się określeniem premiera - szatańskim", wyborem "między honorem a głosami".

"Stąd ta niejednoznaczność Jarosława Kaczyńskiego, który zamiast trzasnąć dzisiaj pięścią w stół w obronie brata, bratowej i elementarnej przyzwoitości życia publicznego opowiadał miękkie kawałki o tym jak to mężczyzna powinien przeprosić kobietę. Ale to wynika właśnie z tego, że nie potrafią wyjść z tego wyboru: na jednej szali na oko milion głosów, na drugiej - honor rodziny Kaczyńskich. Dlatego wybierają wybory" - uważa Rokita.

Według niego, kolejne wybory parlamentarne w perspektywie najdalej paru miesięcy rozegrają się "zgodnie z logiką poprzednich - wielkiego sporu o Polskę pomiędzy PiS i Platformą".

"Pytanie przez wszystkich stawiane brzmi: czy spór ten zakończy się współpracą czy dalszą jego kontynuacją. Dzisiaj tego nie wiem" - powiedział.

Wykluczył możliwość budowania rządu z PiS przed wyborami parlamentarnymi. "W obecnej sytuacji plan budowania rządu przez PiS i PO przed wyborami parlamentarnymi jest tak nonsensowny, że nie sądzę, aby ktokolwiek - i w PiS i w PO - chciał na ten temat rozmawiać" - ocenił.

Konstruktywne wotum nieufności nazwał "nonsensem". "Nie ma takiego planu i nikt nie będzie go w dzisiejszej rzeczywistości realizował. Nie po to cieszymy się, że Jarosław Kaczyński wywalił Andrzeja Leppera z rządu, żeby teraz knuć z Lepperem. To byłaby dramatyczna niekonsekwencja" - argumentował.

Według Rokity, być może zostaną podjęte próby wyciągania ludzi z Samoobrony i spowodowania pęknięcia między Lepperem a jego ludźmi, ale polityk Platformy nie sądzi, aby miały znaczenie dla dalszego rozwoju zdarzeń.

"Rozumiem, że dla ludzi - powiedzmy sobie szczerze - lumpenproletariatu, którzy złapali pana Boga za nogi dostając raz w życiu posadę wicedyrektora czy wicewojewody, utrata takiej funkcji to osobisty dramat. Zapewne Samoobrona będzie podejmować tę decyzję (o wyjściu z koalicji) w konwulsjach. To są przecież ludzie, którzy raz w życiu dorwali się do jakichś stanowisk po to, żeby zrobić odpowiednie rzeczy z sekretarką czy zarobić trochę kasy - takie są przecież motywacje" - mówił.

Dlatego - według Rokity - będzie jeszcze jakiś "serial" z Samoobroną, ale "zmontowanie po raz trzeci rządu Kaczyńskiego, Leppera i Giertycha - a to jedyny wariant stabilizacji bez wcześniejszych wyborów - jest już niemożliwe".

Rokita, jak mówił, spodziewał się jeszcze w poniedziałek, że premier zdecydował się na szybkie wybory, nawet wrześniowe. "Ale widać, że premierowi się nie pali i zapewne decyzję o wyborach podejmie w momencie, kiedy pierwszy poważny projekt rządowy nie przejdzie w Sejmie. To się zdarzy najdalej we wrześniu, do tego należy dodać 45 dni i widać mniej więcej perspektywę" - zaznaczył.

Ocenił, że od tego momentu "zbieranie się jego 459 kolegów w sali plenarnej jest czynnością absurdalną i bezsensowną, bo już nic poza kolejną awanturą się tam nie zdarzy". "Od dziś parlament jest parlamentem kalekim, bo pozbawionym większości parlamentarnej" - stwierdził.

"Usunięcie Leppera z rządu jest niezależnie od okoliczności zawsze dobrą wiadomością dla Polski i dla Polaków. Leppera nie ma w rządzie i wygląda na to, że po raz wtóry tam nie wróci, to jest bardzo dobra wiadomość" - podsumował Rokita.

pap, ss