„Krzyczał, że umiera i jest ranny”. Zapadł wyrok ws. morderstwa na warszawskim Wilanowie

„Krzyczał, że umiera i jest ranny”. Zapadł wyrok ws. morderstwa na warszawskim Wilanowie

Karolina B.
Karolina B. Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Karolina B., która zabiła swojego partnera ciosem nożem, została skazana na 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. O szansę dla oskarżonej prosiła matka ofiary.

Do brutalnego morderstwa na warszawskim Wilanowie doszło w maju 2021 r. 21-latek spędzał noc na mieszkaniu swojej partnerki Karoliny B. W pewnym momencie mężczyzna wybiegł z klatki krzycząc, że umiera i jest ranny, a następnie osunął się na ziemię. Odepchnął również kobietę, która za nim wybiegła. Śledczy ustalili, że lubelski młodzieżowy radny zginął od ciosu nożem. Zanim zmarł, spędził kilka dni w szpitalu.

Młoda prawniczka została oskarżona o zabójstwo partnera. „Super Express” poinformował, że w poniedziałek 23 stycznia przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie. Kobieta została skazana na 15 lat więzienia. Na poczet kary zaliczono jej pobyt w areszcie. Wyrok jest nieprawomocny.

Młoda prawniczka zabiła swojego partnera ciosem nożem. Sąd zdecydował ws. kobiety

Prokurator dla oskarżonej żądała 25 lat bezwzględnego więzienia. Tłumaczyła, że do zabójstwa 26-latka wykorzystała swoje umiejętności szermiercze, a morderstwo popełniła, bo wiedziała, że jej partner chce żyć bez niej. Obrona chciała dla Karoliny B. kary nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Kobieta przekonywała, że nie zamierzała zabić partnera, a do tragedii doszło przez przypadek. Świadkowie twierdzą jednak, że młoda prawniczka już wcześniej miała uderzyć Igora K. tępą maczetą. Część procesu, w której biegli wypowiadali się na temat stanu psychicznego Karoliny B. toczyła się z wyłączeniem jawności.

Karolina B. zabiła partnera, płakała na koniec procesu. Poruszające słowa i zachowanie matki ofiary

26-latkę podczas pobytu w areszcie odwiedzała matka ofiary. – Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowała pomocy. Prosiła o pomoc, ale nikt jej nie udzielił ani przyjaciele, ani rodzice, ani ja – tłumaczyła. – Tacy są ludzie o wysokiej wrażliwości. W ten sposób wyruszamy w drogę ku szaleństwu – dodała matka Igora K. Na koniec procesu oskarżona przeprosiła matkę ofiary. Karolina B. płakała, poprosiła również, aby nie doprowadzono jej na odczytanie procesu, na co zgodziła się sędzia.

Czytaj też:
„Słyszał głosy, zobaczył demony”. 35-latek przyznał się do zabójstw w Łodzi
Czytaj też:
Seryjny morderca polował na młode kobiety. Jeszcze przed egzekucją stał się fenomenem popkultury

Źródło: SE.pl