218 polskich turystów nie odleciało w sobotę z Hurghady do Warszawy o planowanej porze, czyli o 3.00 rano, gdyż samolot przewoźnika Prima Charter, który miał ich zabrać, z przyczyn technicznych nie wystartował z Polski. Firma nie od razu znalazła samolot zastępczy. Do czasu odlotu Polacy zostali zakwaterowani w hotelu w Hurghadzie na koszt przewoźnika.
Jak powiedział Skierkowski, w sobotę ok. 20.30 samolot zastępczy wyleciał z Warszawy, zabierając polskich turystów do Hurghady. Polacy wylądowali w Egipcie ok. północy.
"Turyści, którzy byli w Hurghadzie zostali zabrani z powrotem do Polski. Samolot wylądował w Warszawie ok. 4 rano" - powiedział Skierkowski.
Poinformował też, że druga grupa polskich turystów, która miała wylecieć w sobotę z Warszawy ok. godz. 22. na jedną z Wysp Kanaryjskich - Lanzarote, odleciała rano w niedzielę.
"Lotnisko w Lanzarote jest otwarte tylko w określonych godzinach, nie mieliśmy zgody na lądowanie. W związku z tym musieliśmy przesunąć odlot o kilka godzin" - tłumaczył rzecznik.
Jak dodał, na czas oczekiwania, turyści zostali ulokowani w dwóch hotelach - Hotelu Mariott i Airport.
ab, pap