Ostatnie zdjęcie męża Joanny Racewicz. „Czas nie leczy ran. Nie zabliźnia”

Ostatnie zdjęcie męża Joanny Racewicz. „Czas nie leczy ran. Nie zabliźnia”

Joanna Racewicz
Joanna Racewicz Źródło:Newspix.pl / TEDI
„10 kwietnia 2010, przed godz. 7.27. Ostatnie zdjęcie na ostatnich schodach. Kolejnych już nie będzie. Zatrzymany czas. Ostatnie odzyskane wspomnienie” – napisała Joanna Racewicz. Dziennikarka w poruszający sposób wspomniała swojego męża, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Dziennikarka Joanna Racewicz była żoną Pawła Janeczka, oficera BOR, który zginął w katastrofie w Smoleńsku w 2010 roku. 10 kwietnia 2023 roku, w 13. rocznicę tamtych wydarzeń, opublikowała w mediach społecznościowych poruszające zdjęcie i przepełniony emocjami opis.

13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Joanna Racewicz: Czas nie leczy ran

„10 kwietnia 2010, przed godz. 7.27. Ostatnie zdjęcie na ostatnich schodach. Kolejnych już nie będzie. Zatrzymany czas. Ostatnie odzyskane wspomnienie. Miał wrócić do domu na kolację. Krótki lot. Tylko wizyta. Rocznica w Katyniu. Na miejscu rzędy krzeseł i parasolki przy oparciach. Zastygły na zawsze obraz” – napisała Joanna Racewicz na Instagramie.

W dalszej części wpisu dziennikarka podkreśliła, że nie zgadza się z dość popularnym powiedzeniem, które zakłada, że płynący czas może leczyć rany. Jej zdaniem jedynie uczy z nimi żyć. „Trzynaście lat. Wieczność. Myślałam – dość, żeby złapać oddech. Przywyknąć. Oswoić. Ale to złudne. Czas nie leczy ran. Nie zabliźnia. Uczy z nimi żyć. Żłobi koleiny w znanej drodze. Oddala ukochany głos. Zapomina dotyk skóry” – podkreśliła.

„Śmierć boli zawsze. Strata jest koszmarem. Jakby lekarz otwierając serce zapomniał o znieczuleniu. Jeśli pomnożona przez wysokie narodowe C, wzięta na bagnet wojny plemion – tnie do kości. Nie można schować się przed werblem” – kontynuowała Joanna Racewicz.

Wdowa po Pawle Janeczku przypomniała także, że jej mąż nie miał być na pokładzie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku. „Zamiana z kolegą. Zamiana na wagę życia. Dziesięć dni później ocalony niósł trumnę” – napisała. „Dziś wracają chwile. Każda jest bezcenna. Kartka w kieszeni marynarki. Dziękuję Ci. Za wszystko” – zakończyła Joanna Racewicz.

instagramCzytaj też:
Zełenski zamieścił wpis po polsku. Tak napisał o katastrofie smoleńskiej
Czytaj też:
Incydent na Placu Piłsudskiego. Policjanci wynieśli „Babcię Kasię”

Źródło: WPROST.pl / Instagram