"Nie do mnie należy decyzja o wcześniejszych wyborach, natomiast chcę powiedzieć jasno: jeśli nie ma większości, a nasi koalicjanci zerwali koalicję, to wybory są nieuniknione. Jest tylko pytanie - kiedy" - mówił szef rządu na konferencji prasowej.
J.Kaczyński zapowiedział, że decyzję w sprawie ewentualnych wcześniejszych wyborów podejmie Rada Polityczna PiS. "Samorozwiązanie parlamentu, bez decyzji PiS, jest niemożliwe" - podkreślił. Dodał, że nie chciałby się wypowiadać w tej chwili o terminie wyborów, ale jest zwolennikiem terminów szybkich. "Nie ma sensu takiej sytuacji przedłużać" - ocenił.
Komentując środową wypowiedź Donalda Tuska (PO), który wezwał prezydenta L. Kaczyńskiego do przerwania urlopu i zaangażowanie się w doprowadzenie do wcześniejszych wyborów, premier powiedział, że "pewien unikający pracy polityk próbuje w tej chwili zrzucić na prezydenta to, że unika pracy". "Ale naprawdę prezydent jest w najwyższym stopniu pracowitym, a ten polityk w najwyższym stopniu niepracowitym" - oświadczył szef rządu.
Tusk zaapelował do L. Kaczyńskiego o przerwanie urlopu. "Trzeba podjąć szybkie i zdecydowane kroki na rzecz przyspieszenia wyborów" - mówił Tusk na konferencji prasowej w Warszawie. Dodał, że "nie można dłużej udawać, że nic się nie dzieje".
Proszony o komentarz do słów Tuska w sprawie przyspieszenia wyborów, premier powiedział, że "tu akurat, co się nieczęsto zdarza, jesteśmy podobnego zdania".
W opinii szefa rządu, opozycja jest wspierana ostatnio, co jest "z radością przyjmowane", przez LPR i Samoobronę. "Będziemy mieli do czynienia z jeszcze bardziej destruktywną sytuacją. To naprawdę nie ma sensu, by to trwało długo, bo to kompromituje polską demokrację i parlamentaryzm - powiedział premier.
J. Kaczyński, pytany o oskarżenia, jakie wysunął pod jego adresem w wywiadzie dla "Polityki" Andrzej Lepper, odpowiedział, że nie "czytuje wywiadów" z liderem Samoobrony. Kiedy jednak jedna z dziennikarek przeczytała mu kilka cytatów z rozmowy z b. wicepremierem, szef rządu odparł, że są to "rojenia człowieka, która znalazł się w bardzo trudnej sytuacji z własnej winy". "Nikt go w tej sytuacji nie stawiał, to jego własna wina" - dodał.
Lepper stwierdza w wywiadzie m.in., że w Jarosławie Kaczyńskim "nie ma człowieczeństwa". "On sobie zaplanował Polskę swoich marzeń. I się przed niczym nie cofnie, żeby się te marzenia spełniły" - rozwija myśl. "Główne marzenie jest jedno. Żeby wszystko zostało podporządkowane jego wizji. Za wszelką cenę. A jego narzędziem są kwity. To nieraz jasno wynikało" - twierdzi Lepper.
Kaczyński podkreślił, że kiedy powoływano rząd Kazimierza Marcinkiewicza, wierzył, że istnieje szansa na to, iż "bardzo destruktywne siły polityczne", przeciwstawiające się zastanemu porządkowi społeczno-politycznemu zmienią swoją rolę i staną się siłami konstruktywnymi.
"Niestety z tej szansy nie skorzystano. Ja bardzo nad tym boleję. Ja bardzo chciałem, żeby było inaczej, bo czym więcej sił konstruktywnych w kraju, tym lepiej. No, ale niestety panie i panowie z tych partii postanowili inaczej" - powiedział J. Kaczyński.
"Została nam wymówiona koalicja, myśmy jej nie zrywali" - odpowiedział premier na pytanie, czy odwoła pozostałych w rządzie ministrów Samoobrony.ab, pap