"Kaczmarek minął się z ustaleniami śledztwa"

"Kaczmarek minął się z ustaleniami śledztwa"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Jest "istotny rozdźwięk" między zeznaniami Janusza Kaczmarka a ustaleniami śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa - ujawnił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Według niego, "takie rozminięcie się z prawdą może mieć istotne znaczenie dla ustalenia odpowiedzialności za sam przeciek".

Ziobro oświadczył dziennikarzom, że prokuratorzy prowadzący to śledztwo stoją na stanowisku, iż Kaczmarek, zeznając jako świadek pod groźbą odpowiedzialności karnej, "minął się z ustaleniami śledztwa, które są z punktu widzenia prokuratorów oczywiste". Zastrzegł, że te fakty "nie przesądzają roli procesowej" Kaczmarka.

Według Ziobry, Kaczmarek "miał prawo wiedzieć" jako szef MSWiA o akcji CBA w resorcie rolnictwa, a nawet "powinien być o niej poinformowany"; wiedział też o niej jeszcze jako Prokurator Krajowy. Ziobro nie odpowiedział wprost na pytanie, czy Kaczmarek mógł być źródłem przecieku. Dodał, że jego rozminięcie się z prawdą "może mieć istotne znaczenie dla ustalenia odpowiedzialności za sam przeciek".

Ziobro przyznał, że w śledztwie w sprawie przecieku brano pod uwagę "rozmaite zdarzenia". Dodał, że nie ma podejrzeń o przeciek wobec innych ministrów (jak uważa Kaczmarek). Ziobro zapowiedział, że opinia publiczna pozna, gdy będzie to możliwe, szczegóły tego śledztwa, które dziś jest niejawne. Minister zapewnił, że jest ono prowadzone bardzo intensywnie - z udziałem m.in. ABW. Zeznawał już on sam, jak i szef CBA Mariusz Kamiński.

Minister dodał, że nie sądził, iż kiedykolwiek stanie wobec tak "ciężkiej próby, najcięższej z możliwych", gdy "osoba, której też ufał, pojawiła się w sferze podejrzeń". Mówił, że wolałby, by to wszystko "było snem, złym snem", że to jego najtrudniejszy dzień.

Podkreślił zarazem, że "bez względu na polityczną i osobistą cenę" najważniejsza jest wierność zasadom PiS, iż "nie ma równych i równiejszych" oraz że skończył się czas taryfy ulgowej dla ludzi władzy.

Prezydent odwołał w środę Kaczmarka z funkcji szefa MSWiA. Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że decyzja miała związek z tym, że znalazł się on w kręgu podejrzeń w związku z przeciekiem w sprawie odrolnienia ziemi.

Nie jestem źródłem przecieku - oświadczył sam Kaczmarek. Według niego, "w kręgu podejrzanych znajdują się również inni ministrowie". Kaczmarek uważa też, że niezbędne jest powołanie komisji śledczej, która zbada operację CBA, bo prokuratura pod kierownictwem Zbigniewa Ziobro "nie ma szans na wyjaśnienie tej sprawy".

Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, kto był źródłem przecieku, który spowodował przerwanie operacji CBA w resorcie rolnictwa. Zakończyła się ona zatrzymaniem i aresztowaniem dwóch osób oraz dymisją Andrzeja Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. "Nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie" - powiedziała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska. Żadnego śledztwa w sprawie ewentualnego przecieku nie prowadzi i nie prowadziło CBA. "Nie mogę mówić o wewnętrznych działaniach CBA w tej sprawie" - powiedział dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak.

W sprawie przecieku przesłuchano już jako świadków wiele osób, w tym 13 lipca - Kaczmarka. "Dziennik" podał wtedy, że Centralne Biuro Śledcze, które podlega MSWiA, wspomagało technicznie CBA w całej operacji. Na polecenie Ziobry przesłuchiwane są wszystkie osoby, które z mocy prawa miały dostęp do wiedzy związanej z akcją CBA.

ab, pap