Wołomin jak Zielona Góra? Wielkie składowisko śmieci jak tykająca bomba

Wołomin jak Zielona Góra? Wielkie składowisko śmieci jak tykająca bomba

Wołomin, teren na którym składowane są niebezpieczne odpady
Wołomin, teren na którym składowane są niebezpieczne odpady Źródło:PAP / Rafał Guz
Władze Wołomina alarmują, że w mieście powstało ogromne wysypisko niebezpiecznych odpadów, które stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców miasta i okolic. Wokół sprawy wybuchła polityczna awantura o odpowiedzialność za powstanie składowiska.

Jak wylicza lokalny samorząd, na wołomińskim składowisku zalega nawet do 20 tysięcy –litrów niebezpiecznych śmieci. Koszt ich usunięcia szacowany jest na około 200 milionów złotych. Władze miasta, jak i starostwa powiatowego nie są w stanie wygospodarować tak olbrzymiej kwoty, dlatego zwracają się do rządu o działanie w trybie zarządzania kryzysowego i uruchomienie pieniędzy z rezerwy budżetowej.

Politycy się kłócą, a śmieci zalegają

Sprawą wysypiska, po pożarze składowiska toksycznych odpadów w Zielonej Górze, zainteresowali się politycy. Konferencję w tej sprawie zwołał w Wołominie Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej, który podkreślał, że aby doszło do zapłonu znajdujących się na wysypisku śmieci, wystarczy mniej niż 21 stopni Celsjusza.

– Te odpady w każdej chwili grożą wybuchem (...) opary mogą tworzyć mieszankę wybuchową z powietrzem. I od trzech miesięcy wszystkie służby – policja, prokuratura, wojewoda – są zawiadomione o tym zdarzeniu. I jakie kroki podjął rząd? Żadnych, wojewoda w ogóle uchyla się od przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności, od interwencji. Chociaż bez wątpienia, w sytuacji kryzysowej, to rząd i jego służby odpowiadają za rozwiązanie tego problemu – mówił polityk

Konferencję Grabca przerwał wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, który zaznaczał, że pozwolenie na utworzenie wysypiska wydał przed laty starosta wywodzący się z PO. Dopytywany o to jakie plany wobec zaistniałej sytuacji ma jego resort, zapewnił, że sprawa trafi do urzędu marszałkowskiego. – Ja zawsze będę pomagał samorządom. Jeżeli nie ma możliwości realizacji własnych zadań, które dotyczą również wpływów finansowych i jeżeli pan marszałek ma możliwość dofinansowania, to oczywiście, że się tam udamy – powiedział.

Samorząd wzywa do wspólnych działań

W tle politycznej przepychanki działa samorząd, którego przedstawiciele, apelują o szybkie podjęcie niezbędnych działań. Jak wskazała sekretarz gminy Małgorzata Izdebska, lokalni działacze organizowali w tej sprawie spotkania, na które zapraszani byli również przedstawiciele rządu. – Na początku czerwca organizowaliśmy spotkanie w urzędzie miasta. Zapraszaliśmy przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nawet nie dostaliśmy odpowiedzi – powiedziała w rozmowie z TVN Warszawa.

Choć Ozdoba utrzymywał, że nie była zapraszany na spotkania i informowany o sytuacji to zupełnie inną wersję przedstawia burmistrzyni Wołomina. Elżbieta Radwan podkreśla jednak, że nie chce napędzać politycznego sporu, który jedynie pogarsza sytuację miasta i apeluje, by w tej sprawie działać wspólnie.

– Po pierwsze rządzącym proponuję, żeby rozmawiali. Po drugie, żeby zrobili natychmiastowy audyt wszystkich takich nielegalnych wysypisk, żebyśmy wiedzieli z jaką skalą problemu się mierzymy. A poza tym, żeby natychmiast uruchomili rezerwę budżetu państwa. To może zrobić pan premier – stwierdziła w rozmowie TVN24.

Radwan wskazała również, że wołomińskie składowisko leży w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Czarnej, która swój bieg kończy w Zalewie Zegrzyńskim, gdzie znajduje się ujęcie wody dla Warszawy.

Czytaj też:
Marszałek Polak nie odpuszcza. Podjęła kolejne kroki ws. pożaru w Zielonej Górze
Czytaj też:
Jacek Ozdoba dla „Wprost”: Zbigniew Boniek zachował się żenująco

Źródło: TVN Warszawa