Kaczyński mówi o Grupie Wagnera i migrantach. „Mamy bronić Polski na granicy, czy dopiero na Wiśle?”

Kaczyński mówi o Grupie Wagnera i migrantach. „Mamy bronić Polski na granicy, czy dopiero na Wiśle?”

Jarosław Kaczyński w Paradyżu
Jarosław Kaczyński w Paradyżu Źródło:X / PiS
Jarosław Kaczyński mówił w niedzielę o referendum. – Odpowiedź „nie” oznacza, że się nie zgadzamy na burzenie muru, ani na koncepcje sprowadzające się kwestionowania konieczności imperatywu obrony polskich granic, to jest odpowiedź polskich patriotów – przekonywał prezes PiS.

Prezes PiS w niedzielę na dożynkach w miejscowości Paradyż (woj. łódzkie) mówił o znaczeniu referendum. Wśród pytań, jakie rząd Prawa i Sprawiedliwości chce zadać Polakom jest to dotyczące poparcia likwidacji bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi oraz kwestii przyjęcia tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji.

Jarosław Kaczyński: Czy mamy oddawać wielką część naszego kraju bez walki?

Jarosław Kaczyński ocenił, że pytanie o barierę na granicy dotyczy „zupełnie zasadniczej sprawy”. – Czy mamy bronić granic, nie tylko przed imigrantami, ale przed prowokacjami? Dzisiaj prowokują służby białoruskie, ale może także prowokować nieporównanie groźniejsza Grupa Wagnera, ale także – w najgorszym wypadku – przed obcymi wojskami, możemy się domyślić jakimi. Czy mamy bronić Polski na granicy, czy dopiero na Wiśle? Czy mamy oddawać wielką część naszego kraju bez walki, pod okupację? – pytał wicepremier.

W swoim wystąpieniu pytał, czy mamy walczyć – „jak to się dzisiaj mówi w NATO, o każdy centymetr kwadratowy polskiej ziemi”. – Odpowiedź „nie” oznacza, że się nie zgadzamy na burzenie muru, a także nie zgadzamy się na te wszystkie koncepcje, które w istocie sprowadzają się do kwestionowania konieczności imperatywu obrony polskich granic, to jest odpowiedź polskich patriotów. Ale to jest także odpowiedź ludzi rozsądnych, którzy po prostu chcą żyć spokojnie, w rozwijającym się kraju – podkreślił.

– Ale to także odpowiedź ludzi rozsądnych, którzy chcą żyć spokojnie w rozwijającym się kraju. W kraju, który nadrobił bardzo znaczą część drogi do średniej europejskiej, do bogatych krajów. Mamy już 80 proc., a jeśli chodzi o poziom życia to 86 proc. tego poziomu i możemy iść tą drogą dalej przekonywał.

Prezes PiS: Za chwilę możemy stracić kontrolę nad ogromną większością spraw

Kaczyński zaznaczył, że droga, którą podąża rząd PiS może być zakłócona. – Może być to wszystko, co dotąd uzyskaliśmy podważone różnymi metodami. Musimy się przed tym bronić. Nie możemy ulegać tym wszystkim, którzy tego nie chcą; którzy polskich żołnierzy, którzy bronią polskiej granicy obrażali, nazywali najgorszymi wyrazami. Oni dzisiaj są w tym referendum po drugiej stronie – ocenił.

Szef Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że w kwestii przymusowej relokacji „chodzi o to, by inne państwa mogły narzucać Polsce decyzje dotyczące naszych spraw wewnętrznych”. – Nigdy żeśmy takiego zobowiązania, zgody na taką sytuację nie przyjmowali, nie ratyfikowali, nie podpisywali. Tego nie ma w traktatach. Dlatego możemy i musimy powiedzieć „nie”. Bo te zamysły idą coraz dalej. Za chwilę możemy stracić kontrolę nad ogromną większością spraw, które dzieją się w naszej ojczyźnie. Takie plany są. Ich symbolem, personifikacją w Europie jest pan Weber, a w Polsce Donald Tusk. Pamiętajcie o tym, że i w pierwszej i w drugiej sprawie mamy nie tylko spór o pewne koncepcje, ale także spór personalny, bardzo ważny – dodał.

Czytaj też:
Premier z mocnym spotem o Kołodziejczaku. „Idiota albo agent”
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński podał, ile wyniesie 14. emerytura