Zaginęły tajne dokumenty w CBŚP, a naczelnik „uciekł na emeryturę”? „Generał był wściekły”

Zaginęły tajne dokumenty w CBŚP, a naczelnik „uciekł na emeryturę”? „Generał był wściekły”

CBŚP
CBŚP Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
Podczas przeprowadzki jeleniogórskiego wydziału CBŚP wyszło na jaw, że zagubiona została teczka tajnego współpracownika policji. Według osoby znającej sprawę naczelnik wrocławskiego zarządu CBŚP „uciekł na emeryturę, bo wiedział, że za chwilę wypłynie sprawa teczki z Jeleniej Góry”.

„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że policja zgubiła teczkę tajnego agenta. Ujawnione zostały pełne dane tajnego współpracownika policji. Sprawa wyszła na jaw latem 2022 r., gdy wydział przeprowadzał się do nowo wyremontowanego budynku. – Szefostwo wydziału natychmiast poinformowało przełożonych z Wrocławia. Tam jednak przez kilka miesięcy nic nie zrobiono – twierdzą informatorzy „GW”.

Na początku stycznia 2023 r. niespodziewanie na emeryturę odszedł naczelnik wrocławskiego zarządu CBŚP Sławomir Banasiak. Centralne Biuro Śledcze Policji oficjalnie przyznało, że brak tajnych dokumentów zgłoszono do centrali trzy tygodnie po odejściu Banasiaka. Osoba znająca sprawę w rozmowie z „Wyborczą” oceniła, że naczelnik wrocławskiego zarządu CBŚP „uciekł na emeryturę, bo wiedział, że za chwilę wypłynie sprawa teczki z Jeleniej Góry”.

Skandal w CBŚP. Zgubiono teczkę tajnego agenta

– Generał, jak się dowiedział, był wściekły – donoszą źródła „Gazety Wyborczej”, choć według niektórych wszystko wiedział przed 2023 r. Po informacji o zagubionych dokumentach komendant Centralnego Biura Śledczego Policji wysłał do Jeleniej Góry zespół kontrolny. Na podstawie zebranego materiału wszczęto postępowania dyscyplinarne i administracyjne wobec dwóch policjantów i ich ówczesnych, bezpośrednich przełożonych.

Ze służby wydalono jednego z policjantów bezpośrednio odpowiedzialnego za zaginięcie teczki. Trzech pozostałych, w tym szef jeleniogórskiego CBŚP i jego zastępca, są nadal zawieszeni. Ale według informatora „GW” brakuje więcej niż jednej teczki. Oprócz prokuratury sprawę bada ABW. Jeden z policjantów przekonuje, że „ktoś chciał im zaszkodzić i rozbić wydział”. – Bez skorumpowania jakiegoś policjanta nie dało się tego zrobić. Trzy lata temu były groźby, że nas zniszczą – przyznał.

Czytaj też:
Fala komentarzy po rezygnacji generałów. „Wyczerpali wszelkie inne środki”
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak o inwigilacji Pegasusem: Mam wiedzę niewygodną dla polityków

Źródło: Gazeta Wyborcza