Gosek-Popiołek dla „Wprost”: Krzyża w Sejmie być nie powinno, ale to nie jest nasz najważniejszy problem

Gosek-Popiołek dla „Wprost”: Krzyża w Sejmie być nie powinno, ale to nie jest nasz najważniejszy problem

Daria Gosek-Popiołek
Daria Gosek-Popiołek Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Celebrowanie uroczystości religijnych, które są ważne dla konkretnych społeczności, jest dla mnie akceptowalne i zrozumiałe. Również w gmachu Parlamentu, który reprezentuje wszystkich Polaków i wszystkie wyznania. Nie przeszkadza mi również spotkanie opłatkowe czy symboliczne nawiązywanie do tradycji, nie tylko katolickich czy chrześcijańskich. To jest budowa wspólnoty na różnych poziomach, coś normalnego dla społeczeństwa wielokulturowego – mówi w rozmowie z „Wprost” posłanka partii Razem Daria Gosek-Popiołek. Opowiada również o swoim zaangażowaniu w wybory prezydenckie w Krakowie, komentuje wybryk Grzegorza Brauna, a także ocenia skład osobowy gabinetu Rady Ministrów.

Marcin Makowski, „Wprost”: Gdy widzi pani, jak politycy i polityczki Lewicy obejmują kolejne resorty, pojawia się poczucie rozgoryczenia, że partia Razem nie chciała partycypować w sprawowaniu władzy? Popełniliście błąd?

Daria Gosek-Popiołek, posłanka Razem: Uważam, że błędem byłoby niezagłosowanie za powstaniem tego rządu. A my chcemy z nim współpracować, choć w momencie negocjowania nie otrzymaliśmy gwarancji finansowania tak kluczowych dla nas programów jak choćby program mieszkaniowy, czy gwarancji zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia. Natomiast, gdy widzę działania Agnieszki Dziemianowicz-Bąk czy Katarzyny Kotuli, które weszły do rządu i realizują elementy programu, z którymi Lewica szła do wyborów – po prostu się cieszę.

Cieszyć można się również nie będąc u władzy. Tymczasem niektóre wasze postulaty realizuje kto inny.

Polityka to nie tylko wpływ, który ma się będąc ministrem, ale również praca w Sejmie i Senacie. Już widzimy, że Sejm jest inny od „niemego“ dla opozycji parlamentu z lat poprzednich. Dyskusje wokół ustaw nie są już tylko symboliczne. Jako Razem jesteśmy zaangażowani w prace legislacyjne, zasiadamy również w prezydiach ważnych komisji sejmowych. Taki model współpracy, w którym jakaś partia udziela wotum zaufania rządowi, współpracuje z nim, ale nie jest jego częścią, funkcjonuje w wielu krajach, w Europie takie przypadki zdarzały się np. w krajach skandynawskich.

A dlaczego nikt z Razem nie objął stanowiska szefa lub szefowej Klubu Parlamentarnego Lewicy? Anna-Maria Żukowska, która objęła tę funkcję, stwierdziła, że dostaliście taką propozycję.

Mamy swoją reprezentację w prezydium KP Lewicy. Marcelina Zawisza jest pierwszą wiceprzewodniczącą Klubu. W prezydium zasiada również senatorka Anna Górska oraz rzeczniczka i posłanka Dorota Olko. Mamy wpływ na to, co w Sejmie robi Lewica. Uważam za naturalne, aby samym Klubem kierował ktoś, kto znajduje się w formacji posiadającej udział we władzy.

Jesteśmy koalicjantem partii tworzącej rząd, ale być może w przyszłości pojawią się sytuacje, w których nie będziemy chcieli głosować za jakimś rozwiązaniem rządowym – tutaj musimy mieć pewną dozę swobody.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek, ogłosiła pani przekazanie poparcia dla Łukasza Gibały, który startuje w wiosennych wyborach na prezydenta Krakowa. Jak rozumieć ten ruch? Na co pani poparcie się przekłada?

Cały wywiad dostępny jest w 52/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.