Śledztwo w sprawie niekontrolowanego wystrzału z broni palnej w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Radomiu wszczęła Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Chodzi o sytuację z 4 stycznia tego roku. – Doszło do niekontrolowanego wystrzału z broni palnej. Nikomu nic się nie stało – informowała Agnieszka Borkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
– Na miejscu wykonywane były czynności przez prokuratora, który dokonał oględzin miejsca zdarzenia. Zabezpieczył monitoring, zabezpieczył broń, z której doszło do wystrzału. Zostali przesłuchani pierwsi świadkowie – dodawała.
Radom. Ruszyło śledztwo ws. niekontrolowanego wystrzału
Jak wiadomo, śledztwo prowadzone jest w kierunku podejrzenia niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji. Kwestię tę reguluje art. 231 Kodeksu karnego. Należy ustalić nie tylko, w jakich okolicznościach doszło do strzału, ale też w jaki sposób prywatna broń znalazła się na terenie komendy wojewódzkiej.
Radomska komenda posiada własny regulamin, opisujący sposób wnoszenia i przechowywania broni na terenie budynku. – Chodzi głownie o broń służbową. Są również pewne okoliczności dotyczące możliwości posiadania broni prywatnej. Będziemy weryfikować, czy te procedury w tym wypadku były przestrzegane, czy nie nastąpiło naruszenie tych zasad – wyjaśniała rzeczniczka.
Broń wystrzeliła doświadczonemu policjantowi
Oprócz postępowania prokuratorskiego, prowadzone jest równolegle odrębne – dyscyplinarne. Podkreślono, że w opisywanym incydencie brał udział doświadczony policjant, który w chwili zdarzenia był trzeźwy. W tym czasie w pokoju znajdowały się dwie osoby. Uwagę zwraca fakt, że było to kolejne takie zdarzenie w tym mieście. Zaledwie w grudniu ubiegłego roku w siedzibie Komisariatu II Policji w Radomiu policjant wystrzelił z ostrej amunicji. Doszło do tego podczas przeładowywania broni.
Czytaj też:
Incydent blisko Białego Domu. Zatrzymano kierowcę, który wjechał w bramęCzytaj też:
Kolejne śledztwo prokuratury ws. śmierci po zatrzymaniu przez policję. Tym razem w Chełmie