"Głos Wielkopolski" nie musi przepraszać Gilowskiej

"Głos Wielkopolski" nie musi przepraszać Gilowskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił w czwartek wniosek złożony w trybie wyborczym przez minister finansów Zytę Gilowską, która domagała się przeprosin i sprostowania nieprawdziwych informacji opublikowanych w artykule "Pogarda wyborcza Gilowskiej" w "Głosie Wielkopolskim".

Sad uznał, że artykuł ten nie miał charakteru materiału wyborczego i w związku z tym nie może przedmiotem rozpoznania w trybie wyborczym.

Chodzi o artykuł z 24 września, w którym socjolog Rafał Drozdowski nazwał Gilowską "kłamcą podatkowym", ponieważ - jego zdaniem - nie spełniła ona obietnic obniżenia podatków. Uznał też, że nie przysparza jej sympatii "zdrada partii, która ją wypromowała" - czyli PO. Zarzucił też Gilowskiej, że mówiła nieprawdę o tym, jakoby popierała rozwój uniwersytetu w Poznaniu.

Gilowska pozwała do sądu poznańskiego naukowca, który krytycznie wypowiedział się na jej temat, dziennikarkę "Głosu Wielkopolskiego", redaktora naczelnego gazety oraz wydawcę. Domagała się zakazu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na swój temat, przeprosin oraz sprostowania.

Pełnomocnik Gilowskiej, Piotr Ryń powiedział podczas rozprawy, że artykuł w "Głosie Wielkopolskim" jest agitacją wyborczą. Opublikowany został w kontekście wyborów i odnosił się do znanej już kandydatki do Sejmu z listy PiS z Poznania, miał wpłynąć na wynik wyborów, a stawiane w nim zarzuty są bezzasadne.

Natomiast pełnomocnik uczestników procesu ze strony "Głosu Wielkopolskiego" Anna Ignatiuk wskazywała, że publikacja nie jest materiałem wyborczym, a większość zawartych w niej stwierdzeń ma charakter oceny. Podkreśliła, że jeśli Zyta Gilowska uważa, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych, ma otwartą drogę do procesu cywilnego.

Jak podkreślił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Przemysław Grochowski sąd rozpoznaje w tzw. trybie wyborczym przypadki rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w formie propagandy, agitacji zawartej w materiałach wyborczych. Materiały wyborcze muszą być oznaczone, musi być jasne, od kogo pochodzą i mogą je rozpowszechniać tylko komitety wyborcze.

Sędzia zaznaczył, że naukowiec, który wypowiadał się dla "Głosu Wielkopolskiego", nie wzywał do odrzucenia kandydatury Gilowskiej, ani też nie opowiadał się za innym kandydatem.

ab, pap