Wicepremier i wiceszef MON Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że w związku ze zwiększaniem liczebności polskiej armii nie można wykluczyć nowelizacji budżetu, żeby „poszerzyć jej możliwości”. – To może niejako zaszachować Andrzeja Dudę. Do tej pory nie potrzebowaliśmy „cyrku” w połowie roku z powodu możliwego weta do nowelizacji ustawy – powiedziała portalowi money.pl osoba z rządu, znająca kulisy sprawy.
– Jak położymy nacisk na wydatki obronne, armię i zwiększenie liczebności żołnierzy, nie będzie miał wyjścia. Trudno, żeby zwierzchnik sił zbrojnych wetował nowelizację zwiększającą możliwości tych sił. A przy okazji będzie można zrewidować VAT, powiększyć deficyt i zrobić te wszystkie porządki, które i tak byśmy zrobili – dodał informator portalu.
Nowelizacja budżetu. Wydatki na obronność sposobem rządu na obejście weta Andrzeja Dudy?
Szef sejmowej komisji finansów publicznych komentuje jednak, że „jest finansowanie obronności z Banku Gospodarstwa Krajowego i tam są środki”. – Na początek więc skupiłbym się na tym obszarze oraz poszukał możliwości w samym budżecie – ocenił. Janusz Cichoń zaznaczył, że z jednej strony rządowi grozi weto Dudy, ale gdyby nowelizacja dotyczyła finansów, decyzja prezydenta mogłaby być inna. Dodał, że Duda zapowiedział wetowanie wszystkiego, a „taki spór nie jest teraz potrzebny”.
Ministerstwo Finansów przekonuje na razie, że nie planuje nowelizacji budżetu, bo „wyniki z gospodarki są dobre, a wpływy z VAT przyspieszają”. Rozmówca money.pl zaznaczył, że brak nowelizacji budżetu nie jest powodowany strachem przed decyzją prezydenta ws. potencjalnego weta, choć rząd „kolejnego zamieszania jak z ustawą okołobudżetową nie potrzebuje”. – Po prostu liczymy na solidne odbicie konsumpcji i większe wpływy podatkowe – podsumował.
Czytaj też:
Podwyżki dla mundurowych. Wyższe przelewy jeszcze w tym miesiącu?Czytaj też:
Prezydent dotrzymuje obietnicy. Kolejne dwie ustawy trafiły do Trybunału Konstytucyjnego