Szokujące wieści ws. jednego z największych skandali w polskim Kościele

Szokujące wieści ws. jednego z największych skandali w polskim Kościele

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Dziurek
Po czterech latach postępowania od nowa rusza proces księdza Mariana W., oskarżonego o seksualne wykorzystywanie nieletnich. Pokrzywdzeni domagają się łącznie 12 milionów złotych odszkodowania.

Ksiądz Marian W. przez wiele lat sprawował funkcję proboszcza w parafiach w diecezji tarnowskiej. W 2019 roku duchowny trafił w ręce policji podczas pobytu w ośrodku dla księży emerytów w Tarnowie. Do placówki trafił po tym, jak w związku ze stwierdzoną chorobą psychiczną został odsunięty od posługi kapłańskiej. Śledczy zarzucali Marianowi W. że w latach 2003-2012 dopuścił się wykorzystywania seksualnego nieletnich, w tym aż siedmiu osób poniżej 15. roku życia.

Ksiądz molestował nieletnich. Ponad 20 ofiar

W toku śledztwa ustalono, że jest to jeden z największych skandali pedofilskich w polskim Kościele. Prawnicy pomagający ofiarom księży pedofilów przyznali, że żaden kapłan nie odpowiadał dotąd za skrzywdzenie aż tylu dzieci. Poszkodowanych zostało bowiem aż 22 ministrantów, jednak ostatecznie nie wszystkie przestępstwa trafiły do aktu oskarżenia z uwagi na przedawnienie. Jedna z ofiar księdza w 2018 roku popełniła samobójstwo. Ośmiu poszkodowanych domaga się od tarnowskiej kurii łącznie 12 milionów złotych odszkodowania. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu przedstawiła księdzu zarzuty popełnienia 15 przestępstw za co grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Pan Maciej, który padł ofiarą przestępstwa przyznał, że duchowny był w swoich działaniach wyjątkowo perfidny. – Ojcom każdej z ofiar dawał pracę gdzieś tam przy kościele. Takie dziecko jest między młotem a kowadłem. To dzieciństwo nie wróci. Kiedy jestem w kościele, to robi mi się słabo, mam wrażenie, że stracę przytomność – powiedział.

Kuria wiedziała o przestępstwach księdza

O przewinieniach księdza doskonale wiedziała kuria. Po tym jak jeden z ministrantów złożył zeznania, ks. Marian W. został odsunięty od pracy duszpasterskiej i pozbawiony urzędów kościelnych. O sprawie poinformowano watykańską Kongregację Nauki Wiary, jednak prokuratury nie zawiadomiono. Śledczy dowiedzieli się o sprawie dopiero pięć lat później.

Po wszczęciu postępowania duchowny trafił na trzy miesiące ro aresztu, jednak ostatecznie sąd uznał, może już odpowiadać z wolnej stopy. Ze stanu duchownego ostatecznie wyrzucono go w lipcu 2022 roku. Wcześniej był wielokrotnie przenoszony między parafiami, co zdaniem Jarosława Głuchowskiego, pełnomocnika ofiar, nie jest przypadkiem.

Proces księdza. Nowe wątki w sprawie

Jak się okazuje, po blisko czterech latach proces będzie musiał zostać poprowadzony od nowa. Tą informację potwierdził rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Sędzia Bogdan Kijak nie chciał ujawnić powodów tej decyzji. Według nieoficjalnych ustaleń Gazety Wyborczej o taki obrót sprawy wnioskował obrońca księdza.

Czytaj też:
Nowe informacje o tragedii na parafii. Ksiądz z Sosnowca był pod wpływem mefedronu
Czytaj też:
Ksiądz nie hamował się w aplikacji randkowej? „Będzie ostro”

Opracowała:
Źródło: TVN24 / Gazeta Wyborcza